Kamil Durczok nie żyje od trzech lat. Znany dziennikarz zmarł 16 listopada 2021 roku w Katowicach. Miał 53 lata. - Chorował na żylaki przełyku. Wiedział, że jest bardzo chory, i myślę, że podświadomie chciał końca - mówiła rok później w rozmowie z "Fashion Magazine" jego była żona - Marianna Dufek. Przy okazji wyznała, że po jego śmierci dowiedziała się, że potrzebował też przeszczepu wątroby. Swego czasu o ostatnich chwilach szefa "Faktów" wypowiedział się też jego brat - Dominik Durczok. Mężczyzna udzielił bardzo prywatnego wywiadu w jednym z tabloidów i nie koloryzował rzeczywistości.
Kamil Durczok do końca mógł liczyć na swojego brata. - W ostatnich tygodniach jego życia to chyba ja byłem jego podporą. To do mnie dzwonił o drugiej w nocy, o piątej rano. Błagał, żebym przyjechał, mówił, że się boi, że sobie nie daje rady. Chciał, żebym po prostu z nim był - opowiadał Dominik Durczok w "Fakcie". Dzień przed śmiercią przywiózł go do szpitala. Zdążyli sobie powiedzieć tylko dwa słowa: "trzymaj się". - Kamil miał krwotok wewnętrzny z przewodu pokarmowego. Wieczorem znajomy chirurg zadzwonił, że stan mojego brata jest bardzo poważny. Dwukrotnie go reanimowano, był kolejny krwotok, sytuacja stała się dramatyczna. 16 listopada o godz. 6:02 zadzwonili ze szpitala, że Kamil nie żyje. To wszystko stało się tak nagle i jak zwykle w takich sytuacjach za szybko, za wcześnie - wspominał mężczyzna w tej samej rozmowie.
Dowiedzieliśmy się też od niego, że był czas, w którym dziennikarz nie chciał przeszczepu wątroby. Taki zabieg wymagałby od niego rzucenia alkoholu, czego on sobie długo nie wyobrażał. W końcu jednak zamknął się w ośrodku zamkniętym. Pojawił się w nim optymizm. - Kamil walczył. Raz sobie lepiej radził, raz gorzej. Ale to nie jest tak, że on miał gen autodestrukcji. Od momentu, gdy została postawiona diagnoza, że jest alkoholikiem, podejmował różne próby leczenia. Pomagał nam m.in. ks. Brząkalik [duszpasterz trzeźwości w Archidiecezji Katowickiej - przyp.red], wiele razy bywaliśmy u niego, czasem w środku nocy... – powiedział Dominik Durczok.
W trzecią rocznicę śmierci Kamila Durczoka, na wpis w sieci skusiła się jego była żona. Przypomnijmy, że małżeństwo dziennikarza i Marianny Dufek trwało od 1995 roku i zakończyło się w 2017 roku. Para doczekała się syna Kamila, który ma obecnie 27 lat. Dziennikarka przypomniała jego zamiłowanie do zwierząt. "Kochał dziennikarstwo i psy. To nas do końca łączyło. Reszta miłości i pasji była chwilowa. Dziś całą sforę ma już obok siebie. Trzy Borysy: briard, golden i owczarek. I owczarki Sasza i Dymitr. Kiedy na początku września odszedł nasz i trochę jego też Borys III pomyślałam, że domknęły się kolejne drzwi. Wachuj ich tam na wiyrchu wszystkich redaktorze" - napisała na Facebooku.