Maja Hyży przyjaźni się z Maciejem Pelą. Niedawno na profilu instruktora wylądowało zdjęcie, na którym mogliśmy zobaczyć piosenkarkę i tancerza na pogaduszkach. "Czy to klub samotnych serc?" - dopytywała jedna z internautek. "Ja w sercu mam dwie cudowne istoty. Nie ma samotności" - odpowiedział jej Pela, nawiązując do córek. Wygląda na to, że rozmowa z tancerzem przyniosła Hyży kilka ciekawych informacji. W wywiadzie z Jastrząb Post uchyliła nieco rąbka tajemnicy.
"Wiem więcej, niż wszyscy, natomiast to nie jest moja sprawa i też nie chciałabym tutaj wypowiadać się na ten temat" - zaczęła Hyży. Wokalistka niby nie była skłonna do rozmowy, ale i tak powiedziała całkiem sporo. "Tak, jak znam Maćka, to jest to ich kociołek, w którym muszą niestety być, z którego muszą po prostu się wydostać i jakoś tę nową rzeczywistość ogarnąć. Pewnych rzeczy, które się wydarzyły, nie akceptuję... pewnych sytuacji, ruchów. Nie będę tutaj mówić głośno, o kogo mi chodzi i o co mi chodzi, bo to też nie było jeszcze oficjalnie powiedziane. Ale pewnymi sytuacjami się brzydzę" - wyznała.
W "Dzień dobry TVN" Pela zdradził, że otrzymywał wiele nieprzyjemnych wiadomości na temat tego, że to on zajmuje się domem i dziećmi, podczas gdy Kaczorowska robi karierę. Dosyć zaskakujący wydaje się zatem komentarz Mai, która podobnie jak internauci nie popiera takiego rozwiązania. "Nie jestem za tym. Uważam, że kobieta przestaje patrzeć na swojego faceta, jak na takiego prawdziwego faceta. Jak sobie myślę, jakbym miała taką osobę w domu, to właśnie w ten sposób bym podeszła w którymś momencie do tematu. (...) Później widzimy tego naszego faceta bardziej jako taką opiekunkę, pomoc domową, kurę domową, brzydko mówiąc. Więc dla mnie to na pewno nie jest fajne rozwiązanie" - mówiła. Zgadzacie się z jej słowami? ZOBACZ TEŻ: Agnieszka Kaczorowska dodała wymowne zdjęcie. "Marzenia się spełniają"