Taką emeryturę otrzymuje Joanna Senyszyn. Wspomniała o "kilku składkach"

Joanna Senyszyn należy do grona emerytów, którzy nie muszą martwić się o wysokość świadczenia. Kwota, która co miesiąc wpływa na konto polityczki, robi wrażenie.

Emerytury to dla Polaków drażliwy temat. Wiele osób, w tym celebrytów, narzeka na wysokość świadczenia. Inni natomiast są zadowoleni z kwoty, jaka co miesiąc wpływa na ich konto. Do tej drugiej grupy zalicza się z pewnością Joanna Senyszyn. Większość seniorów może tylko pomarzyć o takiej emeryturze.

Joanna Senyszyn nie może narzekać na emeryturę. "Zebrało się dużo składek"

Joanna Senyszyn przez kilkadziesiąt lat związana była z polityką. Była posłanka Lewicy z powodzeniem realizowała też karierę akademicką. Eksparlamentarzystka może się pochwalić tytułem profesor ekonomii. W latach 2009-2014 zasiadała także w Parlamencie Europejskim. Kilka lat temu polityczka przeszła na emeryturę.

Pracowałam łącznie 47 lat. Często na dwóch uczelniach i w nadgodzinach. Wszystkie wynagrodzenia były ozusowane, wiec zebrało się dużo składek

- zdradziła w rozmowie z Onetem. Wysokość emerytury pobieranej przez Senyszyn jest imponująca. Z oświadczenia majątkowego, które musiała złożyć jako posłanka, wynikało bowiem, że co miesiąc otrzymuje z ZUS przelew wysokości 12 861,93 złotych brutto. Do tego dochodzi świadczenie, które przysługuje jej z racji działalności w Parlamencie Europejskim. Wynosi ono około 1 543 euro miesięcznie (około 6700 złotych). Jak łatwo można obliczyć, konto Joanny Senyszyn co miesiąc zasila więc niemal 20 tysięcy złotych.

Zobacz wideo Gwiazdy narzekają na za niskie emerytury i ratują się dalszą aktywnością zawodową

Bohdan Łazuka nie może liczyć na wysoką emeryturę. Nadal musi pracować

W zupełnie innej sytuacji znajduje się natomiast Bohdan Łazuka. 86-letni artysta nadal musi pracować, gdyż kwota, którą otrzymuje z ZUS-u, wystarcza mu jedynie na pokrycie rachunków za ogrzewanie. Na pozostałe wydatki musi natomiast zarobić. Według wyliczeń "Super Expressu" świadczenie aktora wynosi około dwóch tysięcy złotych. - Obecna emerytura wystarcza mi jedynie za opłacenie rachunku za gaz, więc może sobie pan wyobrazić, ile wynosi. Jeśli minimum co drugi dzień przychodziłby do mnie listonosz i przynosił w kopercie pięć tys. dol., to mógłbym zastanowić się nad tym, czy przestać pracować. Ale na to się nie zanosi - przyznał w rozmowie z Plejadą Łazuka.

Więcej o: