Maryla Rodowicz jest rozżalona. Piosenkarka nie została zaproszona przez TVP do współpracy przy nowej wersji piosenki "Moja i twoja nadzieja". Mało tego, nie weźmie również udziału w najbliższym koncercie organizowanym przez telewizję dla powodzian, mimo że była częścią oryginalnej inicjatywy z 1997 r.
Maryla Rodowicz nie ukrywa frustracji całą sytuacją. - Jestem wyoutowana przez TVP od roku, od Opola. Oni mnie po prostu skreślili. Nie najlepiej się z tym czuję, ale jakoś sobie radzę - wyjawiła artystka w rozmowie z Plejadą. W tej samej rozmowie Maryla Rodowicz powiedziała, że popiera wszystkie inicjatywy, które pomagają poszkodowanym i zawsze we wszystkich chętnie weźmie udział. - Teraz, przy bardzo niskiej temperaturze, grałam plenery właśnie na tych terenach zalewowych. To były koncerty przełożone właśnie z powodu powodzi. W sobotę grałam w Rawiczu, wcześniej grałam w Lubomi. Rozmawiałam tam z ludźmi. Odbudowują. Działają. Mają nadzieję na lepsze jutro - przyznała gwiazda.
Przy okazji Maryla Rodowicz zdradziła swoje najbliższe plany muzyczne. Na szczęście Polsat się od niej nie odwrócił i chętnie znajdzie dla niej czas antenowy na najbliższych muzycznych widowiskach. I choć to pociesza Rodowicz, przyznała, że ban od władz TVP za śpiewanie w stacji za poprzedniej władzy jest dla niej przykry. Bo stacja obiecywała, że będzie ponad podziałami. - Będę śpiewać teraz kolędy z Polsatem, będę śpiewać na sylwestra z Polsatem. Trzeba się ratować. Trzeba dalej żyć, prawda? Nie ma tak dużo możliwości, bo nie ma tak dużo stacji telewizyjnych, które organizują takie wielkie imprezy jak sylwester - dodała. Wiadomo też, że w przyszłym roku wyjdzie płyta artystki z duetami. Ostatnio zwiastowała ją kolaboracja z Roksaną Węgiel. Panie nagrały razem odświeżoną wersję hitu "Damą być". Wcześniej zaś Rodowicz wypuściła z Mrozem "Sing sing".