Karol Strasburger przed laty zachwycił rolą Józefa Toliboskiego w "Nocach i dniach". Był pierwszą miłością Barbary i poza ekranem wzdychały do niego miliony Polek. W jednej z najsłynniejszych scen filmu w śnieżnobiałym garniturze wchodzi do jeziora, aby zerwać dla ukochanej nenufary. Dziś aktor znany jest głównie z prowadzenia teleturnieju "Familiada", który od lat cieszy się niesłabnącą popularnością widzów. W każdym z odcinków obowiązkowym punktem programu jest "suchar prowadzącego". Żarty Karola Strasburgera są już legendarne. W jednym z odcinków z okazji 30-lecia teleturnieju prezenterowi zebrało się na wspomnienia. Wyjawił, że podczas jednego z turniejów tenisowych, w którym brał udział, borykał się z poważnym problemem zdrowotnym.
Karol Strasburger pięć lat temu został ojcem. Malutka córeczka wymaga od 77-latka ogromnych pokładów energii, więc prezenter nie ma w planach zwalniać tempa. Nadal jest aktywny zawodowo i regularnie dba o kondycję fizyczną. Jedną z jego ulubionych dyscyplin jest tenis. Strasburger ma za sobą udział w teleturniejach. W jednym z odcinków "Familiady" opowiedział o wypadku, do którego doszło podczas jednego z nich.
Wyobraźcie sobie, że w piątek 13., podczas pobytu na tenisowym turnieju "Szczecin Open", poranek przywitał mnie wyjątkowym, zębowym pechem! To właśnie dlatego trudno szukać mnie na grupowych foto pamiątkach. To, co zobaczyłem w lustrze po śniadaniu, było przyśpieszonym Halloween, dostałem od losu niechciany angaż do roli hrabiego Draculi
- wyjawił prezenter.
Karol Strasburger już od co najmniej dziesięciu lat mógłby cieszyć się należytym odpoczynkiem podczas emerytury. Prezenter przyznał, że musi pracować i nadal być aktywny zawodowo, bo ze swojej emerytury nie mógłby wyżyć. Mimo że sumienne płacił składki do ZUS-u, nie może liczyć na wysokie świadczenie. Podczas rozmowy z Plotkiem podzielił się szczegółami dotyczącymi jego emerytury. "Jest bardzo niska, tak jakby jej nie było, mimo wszystkich składek, które odprowadzałem, i mimo że nie obciążyłem państwa w jakikolwiek sposób, np. leczeniem szpitalnym czy innymi dopłatami" - wyjawił. Jeszcze w 2023 roku jego świadczenie nie sięgało nawet 2000 zł. Aktor podkreślił, że jest bardzo wdzięczny, że ma możliwość sobie dorabiać. "Gdyby ta emerytura pozostała moim jedynym dochodem, to wiadomo, że raczej żyć się z tego nie da (...) i współczuję wszystkim, którzy mają tylko taki, nawet niższy dochód. Ja miałbym wielkie kłopoty z przeżyciem i opłaceniem rachunków, nawet podstawowych" - podsumował.