Bartłomiej M. jest ścigany listem gończym. Mężczyzna zdobył popularność jako aktor i działacz polityczny. 18 czerwca Sąd Okręgowy w Warszawie ustalił wyrok w jego sprawie. Bartłomiej M. został skazany na pięć lat pozbawienia wolności. Dopuścił się gwałtu na 16-latce, którą zaprosił pod pretekstem rzekomej sesji zdjęciowej. Dotąd nie udało się ustalić, gdzie przebywa skazany. "Na razie nie posiadamy informacji, co do miejsca przebywania Bartłomieja M." - podkreślił zastępca Komendanta Powiatowego Policji w Krapkowicach nadkom. Piotra Wilusza cytowany przez "Newsweek".
Bartłomiej M. w przeszłości był związany z Platformą Obywatelską. Jednak już w latach 2011 i 2015 bez powodzenia startował w wyborach do Sejmu z list Prawa i Sprawiedliwości. Później był zatrudniony w anglojęzycznym kanale TVP, gdzie pracował jako prezenter. W czerwcu 2020 roku "Newsweek" wyjawił, że Bartłomiej M. został zatrzymany pod zarzutem gwałtu na trzech nastolatkach. Jego ofiarami miały być młode kobiety w wieku od 15 do 17 lat. Z reportażu przygotowanego przez "Uwagę" TVN wynika, że nastolatki spotkały się z aktorem, ponieważ zaoferował im wykonanie profesjonalnych zdjęć do portfolio. - Dostałam wiadomość od Bartłomieja M., że chciałby mi zrobić zdjęcia. Wiedział, że mam 14 lat. Wygooglowałam jego imię i nazwisko, sprawdziłam, kim jest. Okazało się, że jest aktorem. Wydało mi się to na tyle bezpieczne, że jest w jakiś sposób publiczną osobą - mówiła Justyna, która spotkała się z mężczyzną w 2009 roku w Warszawie. Podczas spotkania Bartłomiej M. zaproponował jej drinka. - Pewne rzeczy pamiętam dosyć jasno, a pewne pół na pół. Później zauważyłam, że odbywa ze mną stosunek. Miałam dziwny stan, nie mogłam się ruszyć. Pamiętam też, że mówił do mnie, żebym jęczała. Nagle był nade mną i robił mi zdjęcia, jak byłam naga. Dopiero wtedy do mnie dotarło, co się stało. Rzucił jakiś komentarz w stylu, że dobrze się bawiliśmy - wyznała Justyna w rozmowie z "Uwagą".
Bartłomiej M. jest poszukiwany na podstawie wyroku Warszawskiego Sądu Okręgowego z 18 czerwca 2024 roku. Sąd uznał apelację poszkodowanej i skazał aktora na pięć lat pozbawienia wolności. W 2020 roku sąd rejonowy skazał Bartłomieja M. na dwa lata i 11 miesięcy więzienia, nałożył zakaz zbliżania się do kobiety oraz nakazał wypłatę 10 tys. zł nawiązki. Później jednak aktor został uniewinniony. Od tego wyrodku odwoływała się poszkodowana.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pierwsza taka sytuacja w historii programu "Nasz nowy dom". Poruszeni widzowie komentują
Lekarka punktuje rozmowę Skórzyńskiego z Tajner w "Dzień dobry TVN". "Bzdura za bzdurą"
Nawrocka na spotkaniu z piłkarkami. Stylistka wyjaśnia, co tu nie zagrało
Burza po nowym odcinku "Milionerów". O zdanie zapytaliśmy polonistę. Nie miał litości
Ledwo tańczy, ale w "Tańcu z gwiazdami" robi furorę. Wiemy, jaka jest prawda o Karolaku
Koterski nagrał filmik z uczestnikiem Konkursu Chopinowskiego. W komentarzach się dzieje
Oj Grażyna, wstyd! Nie uwierzycie, gdzie Torbicka zaparkowała samochód...
W czwartek wieczorem Warchulska opublikowała wstrząsające nagranie. Aktorka została zaatakowana na ulicy
Bohosiewicz szuka pracowniczki. Podała wymagania. A wynagrodzenie? Trzymajcie się mocno. To jest hit!