Taylor Swift jest w trasie koncertowej "The Eras Tour" od 17 marca 2023 roku. Podobnie jak w Warszawie, piosenkarka miała trzykrotnie wystąpić w Wiedniu. Niestety, koncerty dla łącznie niemal 200 tys. fanów zostały odwołane w związku z zagrożeniem terrorystycznym. "Ze względu na podejrzenie obecności materiałów wybuchowych wezwaliśmy siły specjalne" - przekazał wówczas na platformie X dyrektor generalny bezpieczeństwa publicznego Franz Ruf.
Taylor Swift odniosła się do sprawy dopiero teraz, gdy jest po ośmiu koncertach na londyńskim Wembley (co uczyniło ją jedyną artystką na świecie z taką liczbą występów w tym miejscu podczas jednej trasy koncertowej). We wtorek wieczorem 34-letnia piosenkarka dała tam swój ostatni występ, tym samym kończąc europejską część trasy. Kolejne będą miały miejsce dopiero w październiku i rozpoczną się w Miami, a zakończą 8 grudnia w Vancouver, więc artystka ma trochę czasu, by odpocząć i zregenerować siły. Pierwsze, od czego rozpoczęła swój wypoczynek to powrót do mediów społecznościowych, gdzie tak jak wspomnieliśmy, odniosła się po raz pierwszy do odwołanych koncertów w Austrii. Jak podkreśliła, incydent "napełnił ją nowym poczuciem strachu" i "ogromnym poczuciem winy". - Wyjście na scenę w Londynie było kolejką górską emocji. Odwołanie naszych występów w Wiedniu było druzgocące. Powód napełnił mnie poczuciem strachu i ogromnym poczuciem winy, ponieważ tak wiele osób planowało przyjście na te występy - przyznała gwiazda na Instagramie, pod serią zdjęć z koncertów.
Taylor podziękowała również austriackim władzom za szybką reakcję. "Dzięki nim opłakiwaliśmy koncerty, a nie życie" - zaznaczyła. Piosenkarka nie ukrywała również, że to dzięki fanom (i dla nich) podniosła się po tym wydarzeniu. Miała również świadomość tego, że zapewnienie największej ochrony podczas koncertów w Londynie jest dla niej priorytetem. - Pocieszyła mnie miłość i jedność, jaką widziałam ze strony fanów. Zdecydowałam, że całą swoją energię muszę skierować na ochronę prawie pół miliona ludzi, których zaprosiłam na występy w Londynie. Mój zespół i ja codziennie pracowaliśmy ramię w ramię z personelem stadionu i władzami brytyjskimi, aby osiągnąć ten cel i chcę im podziękować za wszystko, co dla nas zrobili - kontynuowała.
W dalszej części posta odniosła się również do tego, dlaczego tak długo milczała w tej sprawie. "Postawię sprawę jasno: nie będę wypowiadać się publicznie na żaden temat, jeśli uważam, że mogłoby to sprowokować tych, którzy chcieliby skrzywdzić fanów przychodzących na moje występy. W przypadkach takich, jak ten "milczenie" oznacza w rzeczywistości powściągliwość i oczekiwanie na wyrażenie siebie w odpowiednim momencie. Moim priorytetem było bezpieczne zakończenie naszej europejskiej trasy i z wielką ulgą mogę powiedzieć, że nam się to udało" - podsumowała.