"Top of the Top Sopot Festival" przyciągnął największe gwiazdy polskiej branży muzycznej. Trzeci dzień wydarzenia uświetnili m.in. Feel, De Mono, Agnieszka Chylińska czy też Ewa Bem. Swoje trzy grosze postanowił wtrącić również Marcin Prokop. W pewnym momencie dziennikarz chwycił gitarę i pojawił się na scenie, ale nie jako prowadzący, a jako występujący! To był zaskakujący obrót sprawy.
Prezenter od lat współpracuje ze stacją TVN. Większość kojarzy go jako gospodarza "Dzień dobry TVN". Marcin Prokop pojawił się już pierwszego dnia sopockiego festiwalu i w duecie z Dorotą Wellman poprowadzili wydarzenie. Prezenter był gospodarzem również w trzecim dniu "Top of the Top Sopot Festival", choć tym razem towarzyszyli mu Jan Pirowski i Damian Michałowski. W pewnym momencie doszło do zaskakującej sytuacji. Prokop pojawił się w skórzanej kurtce i sięgnął po gitarę. Wystąpił wraz z zespołem Emo i piosenkarzem WaluśKraksaKryzys. Wspólnie wykonali cover piosenek "Kocham cię jak Irlandię" oraz "Polski". Prokop nie dość, że grał na gitarze, to również sprawdził się jako wokalista. - Przepraszam Polskę, ale to było moje marzenie - zwrócił się na widzów pod koniec występu.
Widzowie festiwalu nie są zadowoleni z tego, jak działa nagłośnienie, co dobitnie przekazują w komentarzach od początku wydarzenia. W trakcie trzeciego dnia "Top of the Top Sopot Festival" na scenie mogliśmy zobaczyć m.in. Monikę Olejnik, Magdę Gessler czy jurorów "Top Model". To spotkało się ze sporą krytyką internautów, którzy wyrazili swoje niezadowolenie w komentarzach na Facebooku stacji TVN. "Co to jest... 'Kropka nad I' czy festiwal?", "Totalne dno - wykorzystywanie festiwalu piosenki do swojego sekciarskiego samouwielbienia", "Co Olejnik ma wspólnego z festiwalem?", "Towarzystwo wzajemnej adoracji" - pisali pod postem nawiązującym do sopockiego festiwalu.