Kammel wyróżniony na koncercie Timberlake'a. Wyjaśnia, jak do tego doszło "Czasem warto!"

Tomasz Kammel pojawił się na koncercie Justina Timberlake'a. Były prezenter TVP podzielił się zdjęciami z wydarzenia i zdradził, że udało mu się zbić piątkę z amerykańskim wokalistą. Jest przekonany, że wszystko dzięki jednej decyzji. Dla niektórych może być drastyczna.

Tomasz Kammel postanowił wybrać się na koncert jednego z najbardziej rozpoznawalnych wokalistów. Justin Timberlake wystąpił dla polskich fanów w Krakowie. Dziennikarz postanowił pochwalić się w sieci wyjątkowym ujęciem - przybija na nim piątkę z byłym członkiem *NSYNC!

Zobacz wideo Ania Karwan występowała w TVP za czasów Kurskiego. "Wielu artystów mogło się na mnie obrazić"

Tomasz Kammel przybija piątkę z Timberlakiem. Co za ujęcie!

Tomasz Kammel udał się na koncert Timberlake'a i przydarzyła mu się niesamowita historia. Dziennikarz, a raczej jego ręka, znalazła się na oficjalnym Instagramie światowej sławy wokalisty. To ujęcie, na którym widać, jak 43-letni muzyk przybija komuś piątkę. Okazuje się, że tym kimś był właśnie Kammel. Na dowód prezenter zamieścił zdjęcie własnego przedramienia - zgadza się widoczna na fotografii srebrna bransoletka. Jak do tego doszło? Tomasz Kammel wyjawił tajemnicę. Miało chodzić o telefon, a raczej jego brak!

Nie wiem, dlaczego Justin postanowił w Krakowie przybić ze mną piątkę, ale nie wykluczam, że powodem był telefon, a dokładnie jego brak. W tamtej chwili byłem jedynym człowiekiem bez komórki. Czasem warto!

- napisał zachwycony dziennikarz. Dla niektórych pójście na koncert światowej sławy gwiazdy i niezarejestrowanie tego za pomocą telefonu, byłoby czymś nie do pomyślenia. 

 

Justin Timberlake ukarany po jeździe pod wpływem alkoholu 

Niedawno w sieci pojawił się mugshot Justina Timberlake - czyli zdjęcie policyjne celebryty. Tę fotografię znajdziecie w naszej galerii na górze strony. Okazało się, że piosenkarz został złapany, gdy jechał samochodem pod wpływem alkoholu. Nie zatrzymał się na znaku stop, a także nie potrafił trzymać się swojego pasa jazdy. Po tym, jak zatrzymała go policja, 34-latek odmówił testu alkomatem i trafił do aresztu.

2 sierpnia odbyła się rozprawa sądowa w formie zdalnej, na której zadecydowano o przyszłości muzyka. Sędzia wydał werdykt - zawiesił Timberlake'owi prawo jazdy w stanie Nowy Jork. Adwokat gwiazdora, Edward Burke Jr., otrzymał od sędziego upomnienie za komentarze, które są "próbą zatruwania sprawy jeszcze przed jej rozpoczęciem". Prawnik mówił po rozprawie reporterom, że zamierza złożyć kolejne wnioski. Tłumaczył, że jego klient nie był pod wpływem alkoholu, gdy został zatrzymany. - Wszyscy mamy pracę do wykonania i jesteśmy zobowiązani do gorliwej obrony naszych klientów i to właśnie zamierzam zrobić - stwierdził Burke Jr. 

Więcej o: