O tym, że Filip Chajzer ma zacząć przygodę z freak fightami, spekulowano już od jakiegoś czasu. Informacja ta potwierdziła się 15 lipca podczas konferencji Fame MMA. Wiadomo też, że przeciwnikiem dziennikarza będzie Tomasz "Gimper" Działowy. - Moi drodzy, to, co powiem, będzie dla mnie bardzo ważne i chciałbym wykorzystać platformę Fame MMA do powiedzenia czegoś dla mnie turbo, ale to turbo istotnego. Wiem, że moje życie już nie będzie takie samo - mówił na konferencji Chajzer.
Powody decyzji o udziale w Fame MMA Filip Chajzer rozwinął także w instagramowym poście. Jak napisał, zrobi to, bo "może i takie ma flow". Zaznaczył też, że początkowo chodziło mu o pieniądze, ale zmienił zdanie. "Dotarło do mnie, że ta walka jest dla mnie megaważna. Nie walka z kimś, a o moje nowe życie. Treningi ustawiają mi mindset, jakiego nigdy nie miałem" - tłumaczył. Zdjęcie z treningu, które dołączył do posta, znajdziecie w galerii na górze strony. Na dziennikarza spadła dość duża krytyka. W komentarzach pojawiło się wiele opinii osób, które nie popierają jego udziału we freak fightowej gali. Plotek postanowił więc poprosić o komentarz w sprawie Zygmunta Chajzera, który wcześniej kilkukrotnie odnosił się już do medialnych poczynaniach syna. Tym razem postawił sprawę jasno - nie chce publicznie mieszać się w udział Filipa Chajzera w Fame MMA.
Nie wypowiadam się o tym i nic nie powiem. Przepraszam serdecznie i dziękuję. Czy będę szedł na walkę? Nie powiem
- przekazał nam Zygmunt Chajzer.
W życiu Filipa Chajzera w ostatnim czasie sporo się dzieje. Dziennikarz otworzył budkę z kebabem, wokół której zrobiło się sporo szumu. Co więcej, wybuchła afera medialna z jego udziałem dotycząca jego fundacji. Zygmunt Chajzer, który był gościem Andrzeja Sołtysika, wyjawił w rozmowie, że cieszy się, iż jego syn rozwija gastronomiczną pasję. - To było jego marzenie, które zrealizował. Kolejki są duże, ale jak chcesz coś dobrego, to trzeba pocierpieć. Jest plan franczyzy, myślę, że to jest dobry pomysł - mówił. Chajzer odniósł się także do problemów z fundacją syna. Przyznał przy tym, że Filipowi czasem zdarza się działać zbyt impulsywnie. - Filip jest trochę emocjonalny, rozbiegany, a problemów mu nie brakuje. Działa za bardzo impulsywnie, żywiołowo. Robi kilka rzeczy naraz, a z tą fundacją dziwne rzeczy się działy. Nie dał rady tego dobrze kontrolować - podsumował.