Niespodziewana informacja o śmierci Krzysztofa Krawczyka obiegła media w kwietniu 2021 roku. Muzyk krótko niedługo wcześniej był hospitalizowany z powodu zakażenia koronawirusem. Jego żona Ewa Krawczyk przekazała jednak mediom, że przyczyną śmierci artysty nie był COVID-19, a choroby współistniejące. Muzyk przez wiele lat miał problemy zdrowotne, cierpiał m.in. na przewlekłą obturacyjną chorobą płuc oraz astmę. Pogrzeb Krzysztofa Krawczyka odbył się 10 kwietnia 2021 roku, a artysta został pochowany na cmentarzu w Grotnikach.
Krzysztof Krawczyk urodził się w Katowicach, jednak jego rodzina przeprowadziła się do Łodzi, jeszcze gdy był dzieckiem. Muzyk niestety bardzo wcześnie stracił tatę. Gdy ojciec zmarł, Krawczyk miał zaledwie 18 lat. Śpiewak i dyrygent January Krawczyk został pochowany w Łodzi na cmentarzu Doły. W tym samym miejscu spoczęła także matka artysty, Lucyna. Krzysztof Krawczyk pochowany jest z kolei na cmentarzu w Grotnikach znajdującym się w pobliżu miejsca, w którym przez lata mieszkał z żoną. Andrzej Kosmala, wieloletni menadżer artysty w oświadczeniu opublikowanym na Facebooku przekazał jednak, że rodzice piosenkarza, podobnie jak jego brat, mają spocząć razem z nim.
Wiecie, dlaczego spotkaliśmy się wczoraj w Grotnikach? By wyznaczyć miejsce dla grobu rodziców i brata Krzysztofa, bo chciał, by ich szczątki spoczywały obok. Boimy się dalej komentarzy ludzi, którzy chcą z takich faktów czynić sensacje
- napisał Kosmala. Menadżer wokalisty poinformował także, że w ostatnim czasie zmaga się z problemami zdrowotnymi. Jak zaznaczył, nie zamierza się jednak poddawać. "Przede wszystkim dla Krzysztofa! Ja doprowadzę jego testament życiowy jak i artystyczny do końca" - zaznaczył. Kosmala opublikował także zdjęcie przy grobie Krawczyka, które znajdziecie w galerii na górze strony.
Jak podaje serwis dzienniklodzki.pl, pomnik nagrobny Krzysztofa Krawczyka zaprojektował ksiądz Krzysztof Niespodziański. Na płycie umieszczono zdjęcie artysty, a przy nagrobku stanął duży, brązowy krzyż. Kilka lat temu Andrzej Kosmala w mediach społecznościowych informował niestety, że żona zmarłego wokalisty była zmuszona wymienić znajdującą się przy nagrobku kostkę brukową. Miejsce pochówku Krawczyka było dewastowane. "Złośliwcy rozlewali wosk i inne tłuszcze, które wsiąkały w beton. Teraz już tak nie będzie. Żyjemy niestety w kraju zawistnych ludzi! Jakie to przykre, że nawet po śmierci po wybitnym artyście nie potrafią uszanować jego postaci i dorobku" - napisał Andrzej Kosmala na Facebooku.