Klaudia El Dursi zaistniała w mediach dzięki udziałowi w programie "Top Model", gdzie jeszcze na etapie castingu została wyróżniona Złotym Biletem, który umożliwiał jej ominięcie kilku etapów eliminacji. Po zakończeniu show modelka została gospodynią "Hotelu Paradise", gdzie sprawdza się już od kilku edycji. Celebrytka nie narzeka na brak zleceń i żyje w ciągłym biegu, o czym najlepiej świadczy jej ostatnia publikacja na Instagramie. "Jako że jestem mistrzem w działaniu pod presją czasu, wczoraj udało mi się dotrzeć na event Max (ok, ok, nieco spóźniona, ale jak to się mówi: lepiej późno niż wcale). I choć za każdym razem sobie obiecuję, że tym razem na spokojnie, to myślę, że pośpiech to pewien rodzaj adrenaliny, który uzależnia" - stwierdziła. Niestety wszystko wskazuje na to, że El Dursi śpiesząc się na galę, złamała przepisy. Internauci są oburzeni. Powoli zaczynają się bolesne konsekwencje.
W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać, jak auto Klaudii El Dursi szaleńczo mknie przez autostradę, korzystając z awaryjnego pasa. Do zdarzenia miało dojść 10 czerwca około godziny 17:30 w okolicy Brwinowa. Nagranie już zostało przekazane policji. Prosiliśmy Klaudię El Dursi o komentarz w tej sprawie, ale modelka jak na razie nie odpowiedziała. Nie potwierdzono też oficjalnie, że to Klaudia El Dursi była kierowcą pojazdu. Mimo tego jedna z marek współpracujących z modelką już postanowiła zareagować.
Jedną z firm, z którą współpracowała El Dursi, jest Ochnik. Na profilu marki na Instagramie jedna z internautek napisała komentarz nawiązujący do nagrania auta El Dursi, które obiegło sieć. "Czas swoim influencerom zapewnić kierowcę..." - czytamy. Reakcja marki była natychmiastowa. Mimo że na ten moment nie potwierdzono, że autem kierowała modelka, to Ochnik postanowił stanowczo zakończyć z nią współpracę i usunąć wszelkie materiały promocyjne. Firma opublikowała także oświadczenie w sieci.
Współpraca została zaplanowana z dużym wyprzedzeniem i nie mieliśmy wpływu na sytuację, która miała miejsce. Chcemy stanowczo podkreślić, że nie zgadzamy się na łamanie prawa i po przeczytaniu niepokojących informacji niezwłocznie zdecydowaliśmy się zakończyć współpracę i usunąć materiał związany z promocją naszej marki
- czytamy w oświadczeniu. Jak sądzicie, czy marka postąpiła słusznie?