Michael Mosley to jeden z bardziej znanych dziennikarzy w Wielkiej Brytanii. Mężczyzna regularnie pojawiał się w telewizji i radiu. Czytelnicy z Wysp z pewnością kojarzą jego kolumnę w "Daily Mail". W 2013 roku wraz z Mimi Spencer opublikował głośną książkę "The Fast Diet". Później opowiadał o swojej walce z tasiemcami i zdradzał różne sposoby na odchudzanie. Kilka dni temu media obiegła wieść o jego zaginięciu. Mosley przebywał na wakacjach w Grecji. Wiadomo, że wyszedł na spacer. Policja odnalazła jego ciało. Więcej zdjęć prezentera znajdziecie w galerii na górze strony.
Jedno z nagrań uchwyciło dziennikarza na długim spacerze w pobliżu przystani w wiosce Pedi. Na nagraniu wyglądał na zadowolonego z wędrówki. Policja podejrzewa, że Mosley mógł rozszerzyć trasę swojego spaceru o dodatkowy niebezpieczny teren. Burmistrz Symi zdradził, że obszar, na którym działała policja jest "uważany za trudny, ponieważ jest bardzo skalisty". W poszukiwania zaangażowano wszystkie dostępne siły - łodzie patrolowe, prywatne łodzie, łodzie komercyjne, policję i strażaków. Działania prowadzili również nurkowie. W sieci krąży nagranie, które uchwyciło dziennikarza. Pod wideo pojawiło się mnóstwo komentarzy zmartwionych internautów, którzy zwracają uwagę, że Mosley szedł nienaturalnie szybko. Jak podaje portal Sky News, zwłoki 67-latka znaleziono w pobliżu kompleksu jaskiń.
Dziennikarz od lat związany jest z lekarką Clare Bailey. Para ma czwórkę dzieci. Kobieta jeszcze podczas poszukiwań męża nie ukrywała, że bardzo się o niego martwi. "Minęły trzy dni, odkąd Michael opuścił plażę i poszedł na spacer. Najdłuższe i najbardziej nieznośne dni dla mnie i moich dzieci. Jestem niesamowicie wdzięczna mieszkańcom i władzom. Nie stracimy nadziei" - cytował ją brytyjski "The Guardian". Swoje wsparcie wyrazili również koledzy i koleżanki z pracy. ZOBACZ TEŻ: Przełom w sprawie zaginięcia Madeleine McCann. Śledczy dysponują ważnymi dowodami