Jacek Kurski ostatnio chętniej zabiera głos w przestrzeni medialnej. Wszystko z uwagi na trwające przygotowania do wyborów do Parlamentu Europejskiego. Kurski walczy w nich o miejsce z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Jakiś czas temu polityk pojawił się w podcaście Żurnalisty i opowiedział m.in. o rozwodzie z żoną i "akcie zemsty" na synu. Tym razem postawił na coś bardziej szalonego. Były prezes TVP zrzucił marynarkę, chwycił za mikrofon i skoczył na scenę z Zenkiem Martyniukiem, no bo przecież "życie to są tylko chwile". Ostatnio Kurski coraz więcej wolnych chwil spędza z dzieckiem i obecną żoną! Ich zdjęcia znajdziecie w galerii na górze strony.
2 czerwca w Wyszkowie odbył się piknik rodzinny. To właśnie tam postanowił pokazać się Kurski. "Wystąpić z Zenkiem Martyniukiem na dużej scenie - marzenia się spełniają. Wyszków - dziękuję za niezapomniany wieczór" - pisał podekscytowany polityk. Choć scena nie była w sumie aż tak duża, to ludzi pod nią nie brakowało. Jakby tego było mało, Kurski wystąpił później u boku Bayer Full. "Bo wszyscy Polacy to jedna rodzina" - śpiewał były prezes TVP. Czy to wystarczy, by dostać mandat w Parlamencie Europejskim? Czas pokaże.
Polityk w rozmowie z Żurnalistą otworzył się na temat głośnego rozwodu. Okazuje się, że para poróżniła się w kwestii wychowania syna. - Ja chciałem go wychowywać, bo powodem rozstania, wypalenia tego związku, była krytyczna moja ocena co do roli matki mojej poprzedniej cywilnej żony. I chciałem to jedno dziecko (bo pozostała dwójka była dorosła) wychowywać i mieć wpływ na niego - tłumaczył. Później Kurski przyznał, że sprawy po latach ułożyły się po jego myśli. - Wtedy przegrałem ten spór sądowy, sąd przyznał syna żonie, ale wszystko się skończyło tak, że dzisiaj Olek jest z nami w Waszyngtonie. Chodzi do katolickiej szkoły Georgetown Preparatory School. Jest okazja do nadrabiania relacji - mówił. ZOBACZ TEŻ: Kurski o swoich rządach w TVP. Przekonuje: "Nie było żadnej szczujni". W co jeszcze wierzy?