Sylwia Bomba zdobyła popularność dzięki programowi TTV "Gogglebox. Przed telewizorem". Teraz celebrytka ma na swoim profilu na Instagramie całkiem pokaźne grono zaangażowanych fanów. Ostatnio treści, które wrzuca Bomba, są mocno powiązane z jej partnerem i córką. Mała występuje w różnych rolach. Czasem udaje dorosłą Sylwię, a czasem wciela się w Grzegorza Collinsa. Nic więc dziwnego, że córka celebrytki generuje duże zainteresowanie. W najnowszej sesji Q&A Bomba została zapytana o pobieranie świadczenia "800+". Zdjęcia Sylwii i jej córki znajdziecie w galerii na górze strony.
Jedna z fanek zapytała gwiazdę TTV o pobieranie świadczenia. Ta od razu odpowiedziała. "Oczywiście. Prowadzę firmę i płacę podatki. '800+' odkładam Tosi na konto oszczędnościowe" - przyznała. Wygląda na to, że celebrytka już teraz myśli o przyszłości córki. Oszczędzanie nie byłoby możliwe, gdyby nie dobrze prosperujący biznes Bomby. Sylwia prowadzi własną agencję reklamową i profesjonalne studio fotograficzne. Efekty jej prac możecie podziwiać na Instagramie.
Celebrytka poszukuje dodatkowych rąk do pracy. Obowiązków na planie zdjęciowym przybywa, a Sylwia ma na głowie również inne zajęcia. Na Instagramie podzieliła się ofertą pracy i przedstawiła konkretne wymagania. Niektóre z nich mogą zaskoczyć. "Jeśli mieszkacie 300 kilometrów ode mnie, to raczej się nie uda. Musi być to praca stacjonarna. Kto oglądał film 'Diabeł ubiera się u Prady', ten wie, że bycie asystentką to nie jest prosta rzecz. (...) Obowiązki: nagrywanie, tzw. backstage ze wszystkiego i generalnie nagrywanie na social media. Druga rzecz - kurierzy, poczta, paczki. Bardzo ważna w mojej pracy. Trzecią rzeczą jest oczywiście Vinted. Wysyłanie, wstawianie. Czwarta rzecz - musi być kreatywna, musi lubić social media, musi lubić zajmować się obrazem i nagrywaniem, zdjęciami" - mówiła. Jak widać, pracy jest bardzo dużo, a Sylwia wydaje się być wymagającą pracodawczynią. ZOBACZ TEŻ: Bomba i Collins razem na premierze. Pojawiła się też dawno niewidziana Gliwa. Zaszalała z kreacją