Marianna Schreiber pojawiła się w polskim show-biznesie kilka lat temu. Początkowo próbowała swoich sił w modelingu, następnie w polityce, ostatecznie skończyła jednak jako zawodniczka freak fightów. Ostatnia walka celebrytki nie odbyła się ze względu na aresztowanie jej przeciwniczki. Teraz Schreiber postanowiła skomentować walkę Jakuba Rzeźniczaka z Szalonym Reporterem.
Marianna Schreiber zabrała głos na temat dołączenia Jakuba Rzeźniczaka do Clout MMA. Celebrytka nie jest zachwycona tym faktem. W mediach społecznościowych zamieściła swoją opinię na temat walki sportowca z Szalonym Reporterem. Nie przebierała w słowach.
Nawet nie wiem, jak to skomentować. Nie wiem, czy ta walka powinna w ogóle się odbyć, bo piłkarz jest emocjonalnie na poziomie 12-latka, a osoby niedojrzałe emocjonalnie nie powinny walczyć we freakach. I nic poza tym, że kilka lat temu w miarę dobrze wychodziło mu kopanie piłki, to nic poza tym sobą nie reprezentuje. Przychodzi mi to ze zdziwieniem i sama nie wierzę, że to piszę, ale w tej walce trzymam kciuki za jego przeciwnika. Jedyny plus tej walki widzę w tym, że piłkarz będzie miał z czego zapłacić alimenty
- napisała na InstaStories.
Jakiś czas później Marianna Schreiber zamieściła relację, w której przyznała, że jej wpis wywołał wiele emocji. Celebrytka postanowiła uargumentować swoją decyzję. Przypomniała widzom skandale z udziałem piłkarza. Szczególnie nie podobało jej się, jak sportowiec potraktował matki swoich dzieci. Zawodniczka Clout MMA przyznała też, że ma do sprawy osobisty stosunek, ponieważ ona sama też została porzucona. "Spytacie się, dlaczego ja w ogóle o tym mówię? Otóż ja też jestem zawodnikiem MMA, a po drugie nie chciałabym z kimś takim siedzieć na jednej kanapie (...) Mam do takich rzeczy osobiste podejście, ponieważ mnie i moje dziecko też ktoś zostawił" - mówiła. Zdjęcia Marianny Schreiber znajdziecie w naszej galerii.