• Link został skopiowany

Była gwiazda TVN o dziwnym przemówieniu Kierwińskiego i "dyspozycji" polityka. "Każdy wie, że..."

Anna Kalczyńska postanowiła zabrać głos na temat nietypowego przemówienia Marcina Kierwińskiego. Jej słowa rozjuszyły internautów.
Anna Kalczyńska i Marcin Kierwiński
Anna Kalczyńska i Marcin Kierwiński; KAPIF.pl

Szef MSWiA Marcin Kierwiński 4 maja przemawiał w obecności prezydenta i pierwszej damy oraz licznej publiczności z okazji Dnia Strażaka. Jego wystąpienie przeszłoby prawdopodobnie bez echa, gdyby nie fakt, że słowa polityka brzmiały nietypowo. Internauci, a także politycy związani z PiS, szybko zaczęli insynuować, jakoby polityk przemawiał, będąc pod wpływem alkoholu. Kierwiński odniósł się do tych zarzutów, publikując kilka godzin po swoim przemówieniu wynik badania alkomatem, z którego wynikało, że był trzeźwy. Teraz do sprawy odniosła się była gwiazda "Dzień dobry TVN" Anna Kalczyńska

Zobacz wideo Przemówienie Marcina Kierwińskiego na obchodach Dnia Strażaka

Anna Kalczyńska o nietypowym przemówieniu Marcina Kierwińskiego

Kierwiński po tym, jak jego przemówienie wywołało spore zamieszanie, bronił się, twierdząc, że dziwny pogłos to wina sprzętu i sprzężenia zwrotnego. - Mogę powiedzieć, że pogłos, który słyszałem, był bardzo, bardzo duży i przyznają to wszyscy przemawiający na tym wydarzeniu, z którymi rozmawiałem. Proszę zwrócić uwagę, że pan premier Pawlak podczas przemówienia jedną ręką zatykał ucho, jakby nie chciał, aby to sprzężenie zwrotne, ten opóźniony dźwięk do niego docierał. (...) Mam nadzieję, że organizatorzy sprawdzą, co się wydarzyło - powiedział Plotkowi (całą rozmowę z politykiem, który w rozmowie z nami zdradził kulisy wizyty na komendzie oraz czy korzystał z pomocy medyków możecie przeczytać TUTAJ).

Wyjaśnienie polityka chyba niespecjalnie przekonało Annę Kalczyńską, która, jako że przez lata pracowała przed kamerą, postanowiła zabrać głos w sprawie. Była gospodyni "Dzień dobry TVN" opublikowała na serwisie X wpis, w którym przyznała, że choć "nie przesądza, co stało się podczas przemówienia ministra", to jednak ma jedno "ale". 

MSWiA to jedna z najważniejszych funkcji w państwie, szczególnie dzisiaj. Potrzeba tu silnego lidera, a nie pytań na temat jego dyspozycji. Nie przesądzam, co zaszło podczas wystąpienia ministra, ale każdy, kto pracował z tak zwaną "zwrotną" wie, że problem z odsłuchem powoduje innego rodzaju kłopoty z wypowiedzią, niż to, co można usłyszeć na nagraniu

- napisała. 

Pod wpisem Kalczyńskiej pojawiło się wiele komentarzy. Sporo osób kpiło z wypowiedzi dziennikarki. "Nie przesądzam, ale… przesądzam", "Po co pisać, że się nie przesądza, skoro właśnie się osądziło? Chyba tylko po to, żeby wydać się obiektywną dziennikarką", "Nie przesądza pani? Bo komentarz mówi coś innego" - pisali. 

Dźwiękowiec o wystąpieniu Marcina Kierwińskiego

"Fakt" zapytał o "kwestie techniczne", na które powołuje się sam Kierwiński, Szymona Gburka, znanego w sieci jako "Dźwiękowiec na Plan". "Tak nie brzmi pogłos i delay [rodzaj zakłóceń -red.]. Ujęcie, nagranie telewizyjne jest tutaj z długiej lufy, ciężko porównać ruch ust z dźwiękiem" - powiedział specjalista. Ekspert dodał też, że polityk "mówił do mikrofonu kierunkowego". "Tutaj nie ma takiej opcji, żeby było coś związanego z pogłosem" - podkreślił. Wskazał, że problem może leżeć gdzie indziej, a mianowicie w tremie. "Są różne wtyczki umożliwiające manipulację głosem, ale końcowy efekt byłby inny. Obstawiam, że to jest zwyczajna trema, stres go zjadł i zaczął się problem z dykcją" - podsumował. 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: