Anna Lewandowska do niedawna bardzo starała się nie pokazywać w mediach twarzy córek. Jednak po kilku wpadkach (na przykład Klara niespodziewanie weszła w kadr, kiedy Robert Lewandowski udzielał wywiadu), chyba zmieniła podeście. Córki Lewandowskich niedawno pojawiły się u boku sławnego ojca na murawie. Klara z kolei w asyście kamer wprowadziła Roberta Lewandowskiego na Stadion Narodowy na mecz Polska-Estonia. Nic więc dziwnego, że trenerka coraz chętniej mówi publicznie o córkach i pokazuje ujęcia, na których widać ich wizerunki. Jakiś czas temu pochwaliła się wspólnymi zakupami, na które wybrała się z siedmioletnią pociechą.
Anna Lewandowska na InstaStories postanowiła pochwalić się, że zabrała córkę do jednego z supermarketów. Na zdjęciu widać, po co sięga Klara. Okazuje się, że dziewczynka, zamiast biegać po dziale ze słodyczami czy zabawkami - jak często robią to dzieci w jej wieku - doskonale odnajduje się w sekcji ze zdrową żywnością. Siedmiolatka sama pakowała do koszyka warzywa i owoce. Trenerka nie kryła dumy, że nauczyła córkę takich nawyków.
Klara uwielbia sama wybierać, co mamy wrzucać do koszyka i powiem wam, że naprawdę podobają mi się te wybory. Dobrze jest od najmłodszych lat uświadamiać dzieci, co jest zdrowe a co nie. A teraz jedziemy wspólnie gotować. Taki pomocnik to skarb. W szkole teraz tydzień wolnego więc i czasu wspólnego razem dużo
- zachwycała się Anna.
To nie pierwszy raz, kiedy Anna Lewandowska zachwala zdrowe nawyki żywieniowe córek. Trenerka w wywiadzie dla Onetu podkreślała, że w jej domu nie ma przetworzonej żywności. Owocami i warzywami ma być też zachwycona jej młodsza latoroś - czteroletnia Laura. - Często jak chodzę z nimi na zakupy, to opowiadam im, co znajduje się w danym produkcie. Laura - ona ma prawie cztery latka - podbiega do mnie często i pyta się, czy może robić ze mną zakupy i wkładać produkty. I ona już wie, że ma podbiec po warzywa i owoce, i wkładać je do koszyka. To jest też część jakiejś zabawy. Akurat u nas to jest coś bardzo naturalnego - mówiła trenerka.
"Lewa" w tym samym wywiadzie zdradziła, jakich jeszcze produktów nie kupuje. - U nas w domu nie znajdziemy produktów z pszenicą, nie spożywamy laktozy, produktów przetworzonych. U nas nie znajdziesz żadnego produktu z cukrem i tak dalej - zapewniała. Dodała też, że tłumaczy córkom, co się stanie, jeśli zjedzą cukier. - Myślę, że są przyzwyczajone do tego, co jest w lodówce i potrafią rozpoznawać, co jest zdrowe, a co niezdrowe. Ja oczywiście pozwalam im spróbować - jak są jakieś urodziny - słodyczy, czy tortu - w Hiszpanii jest tego dużo. Ale najpierw im tłumaczę, jaka będzie konsekwencja zjedzenia tego i jak mogą się czuć, żeby to sobie wyobraziły - mówiła w Onecie.