Pyszne, ale zbilansowane posiłki, pełne składników takich jak superfoods to specjalność Anny Lewandowskiej. Jej dzieci nie jedzą zatem przetworzonej żywności, ale podążają ścieżką znanej mamy. - Często jak chodzę z nimi na zakupy, to opowiadam im, co znajduje się w danym produkcie. Laura - ona ma prawie cztery latka - podbiega do mnie często i pyta się, czy może robić ze mną zakupy i wkładać produkty. I ona już wie, że ma podbiec po warzywa i owoce, i wkładać je do koszyka. To jest też część jakiejś zabawy. Akurat u nas to jest coś bardzo naturalnego - wyznała ostatnio w Onecie.
Znana trenerka dba o córki na każdym polu. Zdrowych nawyków uczy je już od najmłodszych lat - Klara to siedmiolatka, a Laura ma dopiero cztery lata. Dziewczyny mają już pewną świadomość dotyczącą jedzenia. Ponadto w domu nie czyhają na nie niezdrowe pokusy. - U nas w domu nie znajdziemy produktów z pszenicą, nie spożywamy laktozy, produktów przetworzonych. U nas nie znajdziesz żadnego produktu z cukrem i tak dalej - zapewniła "Lewa".
Myślę, że są przyzwyczajone do tego, co jest w lodówce i potrafią rozpoznawać, co jest zdrowe, a co niezdrowe. Ja oczywiście pozwalam im spróbować - jak są jakieś urodziny -słodyczy, czy tortu - w Hiszpanii jest tego dużo. Ale najpierw im tłumaczę, jaka będzie konsekwencja zjedzenia tego i jak mogą się czuć, żeby to sobie wyobraziły
- dodała.
Trenerka opisała sytuację, kiedy jej dzieci zgłosiły fakt, że przetworzona żywność im zaszkodziła. - I faktycznie przychodzą później i mówią: "Mamusiu, boli mnie brzuszek, nie dobrze się czuje, to dla mnie za słodkie". Przypominam im następnym razem: "Pamiętasz, jak się czułaś?". W szczególności Klara potrafi to rozpoznać i powiedzieć: "To będzie dla mnie za słodkie, wolę nie" albo "Wiesz co, mama? Ja tylko spróbuję, bo wszyscy jedzą". I to jest fajne. Jestem bardzo z tego dumna! - opisała. Lewandowska zabiera córki na zakupy spożywcze, aby te widziały, co należy umieszczać w koszyku. Po zdjęcia zapraszamy do galerii.