W czwartek 21 marca Polacy pokonali 5:1 Estonię na Stadionie Narodowym. To był widowiskowy mecz, a na 26 marca zaplanowano spotkanie z reprezentacją Walii. Nasi przeciwnicy pokazali, że są w formie. Kilka dni temu rozgromili 4:1 Finlandię. Spotkanie Polaków z Walijczykami odbywa się w Cardiff. Stawką tego meczu jest awans na Euro 2024. Tym razem Anna Lewandowska nie pojawiła się na trybunach, a została w Barcelonie. Marina Łuczenko-Szczęsna także postawiła na wsparcie na odległość. Zobaczcie, jak ukochane sportowców zagrzewały naszą drużynę narodową do walki.
Anna Lewandowska prawie zawsze wspiera męża z trybun. 26 marca nie pojawiła się w Cardiff. Jak przekazała na InstaStories, została w Barcelonie. Nie oznacza to jednak, że nie będzie oglądać meczu. Już zapowiedziała, że zamierza kibicować. Zwróciła się do fanów prosto z samochodu, chwilę po treningu. - Ja tu gadu gadu. Kto ogląda mecz i kibicuje? 20:45 - informowała "Lewa", zachęcając do tego samego.
Mariny tym razem także zabrakło na trybunach. Ciężarna wokalistka zdecydowała się zostać w domu i oglądać mecz w komfortowych warunkach. Na InstaStories opublikowała wideo, na którym widać luksusowo urządzony salon, utrzymany w stonowanych barwach. W tle można zauważyć, że na kanapie razem ze znaną mamą, mecz ogląda również syn Wojciecha Szczęsnego. Liam także jest fanem piłki nożnej i nie mógł przegapić ojca w akcji. Więcej zdjęć znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Po pierwszej połowie spotkania w dalszym ciągu jest 0:0, jednak Szczęsny kilka razy musiał wykazać się czujnością. Jak wiadomo, już jakiś czas temu zapowiedział, że jeśli Polska awansuje na Euro 2024, będzie to jego ostatnia wielka impreza w karierze. - Chcę pojechać na moje ostatnie mistrzostwa - mówił niedawno bramkarz. Jeżeli nie wygramy spotkania z Walią, to możemy obejść się smakiem wyjazdu na Euro 2024, a co za tym idzie, zgodnie z zapowiedzią bramkarza, dzisiejsze spotkanie może być jego ostatnim w karierze. Jaki wynik meczu obstawicie?