Mama Ginekolog, czyli Nicole Sochacki-Wójcicka od lat działa w sieci jako blogerka. Wójcicka dzieli się ze swoimi fanami wiedzą lekarską i sytuacjami z życia osobistego. Czasem zdarza się jej powiedzieć za dużo. Na przykład wtedy, gdy pochwaliła się, że przyjmuje wybrane pacjentki bez kolejki. Nie wszystkim spodobała się ta informacja, a Mama Ginekolog została ukarana, ale jak to bywa w internecie, chwilę później sprawa ucichła. Teraz Mama Ginekolog opowiedziała o pracy influencerki. W sieci znów zawrzało. Więcej zdjęć Nicole znajdziesz w galerii na górze strony.
Nicole postanowiła przeprowadzić na swoim profilu na Instagramie sesję Q&A. Jeden z obserwatorów poruszył kwestię zwolnień w marketingu i wtedy się zaczęło. - Być może wam się wydaje, że przyjście do pracy i nagrywanie czegoś na Instagram, pracowanie w marketingu i gadanie do telefonu to jest jakaś taka praca marzeń. Wymarzona praca, łatwiutka, w ogóle ekstra. Być umalowaną, ładnie ubraną i coś tam powiedzieć do telefonu. Nic bardziej mylnego. Praca w naszym dziale marketingu, praca influencera bądź w zespole influencerskim to jest jedna z najtrudniejszych prac, jakie możecie sobie wyobrazić - tłumaczyła Sochacki-Wójcicka. Mama Ginekolog podkreśliła również, że praca w jej zespole dała wielu pracownikom okazję do awansu. - Cieszę się, że te osoby mogą się dalej rozwijać, bo rozwój jest mega ważny w życiu osobistym jak i tym zawodowym. A wiecie... My nie możemy mieć nagle w jednym dziale siedmiu kierowników. Więc jak ktoś dostaje propozycję, żeby mieć wyższe stanowisko, no to oczywiste jest dla nas, że będzie chciał pójść dalej - mówiła.
Słowa influencerki szybko obiegły internet. Nagranie pojawiło się na jednym z popularnych profili komentatorskich. W odpowiedzi na relację jeden z obserwatorów zamieścił prześmiewczy wpis. "Wylądowałem wczoraj w burzy ważącym 65 ton i mającym 240 osób na pokładzie Airbusem A321. Ale nawet to nie było tak trudne, jak praca influencera w dziale marketingu" - żartował. ZOBACZ TEŻ: Mama Ginekolog jeszcze nie wykończyła, a już się chwali. Ma nowy dom. "Udało się kupić wymarzony" [ZDJĘCIA]