11 lutego wieczorem były premier poinformował swoich obserwatorów w mediach społecznościowych, że uległ wypadkowi. Został mu założony gips na złamaną nogę. Przez ten incydent Morawiecki nie będzie mógł kontynuować swojej podróży po kraju, na której spotykał się z obywatelami. Okazuje się, że sprawa była bardziej skomplikowana i potrzebna była interwencja chirurgiczna.
W zeszłym tygodniu w niedzielny wieczór dowiedzieliśmy się, że były premier uległ wypadkowi, w związku z którym na jego nodze pojawił się gips. W social mediach postanowił ostrzec, żeby uważać na siebie. "Co prawda nie ma śniegu, ale i tak bywa ślisko. O wypadek nietrudno. Uważajcie na siebie! Ze szkolnych lat pamiętam, że na gipsie pojawiły się autografy. Dzisiaj pierwszy od córki" tak pisał w poście na Instagramie. Jak nieoficjalnie ustalił "Fakt", do wypadku Morawieckiego doszło po niedzielnej mszy przed kościołem, a były premier złamał kostkę. Jak się okazuje, kontuzja okazała się poważniejsza i potrzebna była interwencja chirurga.
Jedna z osób z bliskiego otoczenia Morawieckiego potwierdziła, że były premier jest już po operacji nogi
- podkreśla "Fakt". Ta sama osoba opowiedziała, że były prezes Rady Ministrów cały czas pracuje i czeka na decyzję lekarzy, choć z pewnością czeka go dwutygodniowa przerwa. - Gdy tylko lekarze wydadzą zgodę, to na pewno wróci do spotkań w ramach kampanii wyborczej. Cały czas przygotowuje kolejne wydarzenia w ramach Zespołu Pracy dla Polski - mówi informator.
Incydent sprawił, że Mateusz Morawiecki został zmuszony do przerwania swojej trasy, na której organizował spotkania z obywatelami w związku z wyborami samorządowymi, które odbędą się już na początku kwietnia tego roku. Podczas swoich rozmów z obywatelami zdarzało się, że były premier używał mocnych słów lub cytował piosenkę znanej wokalistki. Więcej o tym przeczytasz w naszym artykule "Mateusz Morawiecki na spotkaniu z mieszkańcami Ciechanowa recytował... piosenkę Dody. "Bardzo pięknie śpiewa". Przed wypadkiem Morawiecki odwiedził Lublin, gdzie przedstawił oficjalnego kandydata Prawa i Sprawiedliwości na stanowisko prezydenta miasta - dyrektora lubelskiego oddziału IPN i radnego miasta Roberta Derewenda.