"Szkło kontaktowe" od lat przyciąga widzów przed ekrany TVN24. W formacie nie brak kontrowersyjnych i głośnych dyskusji. Nie każdy jednak wie, że równie emocjonalnie jest w mediach społecznościowych programu. Najlepszym dowodem na to jest najnowszy wpis na serwisie X (dawniej Twitter), na oficjalnym koncie formatu. Wyśmiano w nim słowa Elżbiety Witek.
Elżbieta Witek jest posłanką PiS-u. Za czasów poprzedniej władzy była marszałkinią Sejmu. To ona zarządziła reasumpcję głosowania w sprawie odroczenia posiedzenia Sejmu, które nie przebiegło korzystnie dla PiS-u. Witek wówczas nie odczytała wyników i ogłosiła piętnaście minut przerwy (więcej na ten temat TUTAJ). Polityczka słynie też z kontrowersyjnych przemówień. Fragment jednego z nich trafił za sprawą "Szkła kontaktowego" na serwis X. Witek twierdzi w nim, że przedstawiciele wszystkich ugrupowań politycznych, oczywiście poza politykami PiS-u, których reprezentuje, kłamią w sieci.
Mają smartfony, telefony, komunikatory - zaglądają do nich, a tam, proszę państwa, w internecie, za wyjątkiem naszych wpisów - bardzo prawdziwych i takich celowanych - można znaleźć tyle kłamstw, tyle oszustwa, tyle nieprawdy, że jak młody człowiek ciągle siedzi w tym telefonie i on to czyta, to zaczyna to przyjmować jako coś, co jest rzeczywistością. To nie jest rzeczywistość, to jest alternatywna rzeczywistość
- grzmiała Witek, ubolewając nad stanem wiedzy młodzieży na temat polityki. "Szkło kontaktowe" postanowiło opatrzeć nagranie, którego bohaterką jest Witek, sarkastycznym wpisem. "Wiedzieliście, że tylko wpisy polityków PiS w mediach społecznościowych są 'prawdziwe i celowane'? To już wiecie" - czytamy.
Wypowiedź Elżbiety Witek, która imputowała innym partiom kłamstwa, a za to PiS-owi przypisywała jedynie czyste intencje, wzbudziła ogromne emocje. W komentarzach pod postem "Szkła kontaktowego" wybuchła emocjonalna dyskusja. Nie brakowało ironii: "Od dzisiaj czytam tylko wPiSy", "Jak przez osiem lat powtarza się kłamstwo, to nie wiadomo kiedy staje się prawdą" - pisali internauci. W wielu komentarzach psiano, że wypowiedź polityczki przypomina staud-up. "To jakiś stand up?", "Czy na ten stand-up przewidziana jest trasa po Polsce?", "Stand-uperom wyrosła konkurencja" - śmiali się.