O biznesie Kuby Wojewódzkiego i Janusza Palikota przed laty mówiło się naprawdę głośno. Gwiazdor telewizji TVN po tym, jak światło dzienne ujrzały problemy związane z działalnością, postanowił oficjalnie odciąć się od kontrowersyjnego polityka i zamieścił w mediach społecznościowych obszerny wpis. Sprawie przyjrzał się Jan Śpiewak i dostrzegł, że prawda ma nie wyglądać tak, jak przedstawia ją Wojewódzki. Aktywista twierdzi, że wciąż jest on w radzie nadzorczej Przyjaznego Państwa.
Janusz Palikot poza działalnością polityczną może także pochwalić się znajomością branży alkoholowej. W 2020 roku został on prezesem firmy Manufaktura Piwa, Wódki i Wina. Wydawać by się mogło, że doskonale odnalazł się w branży, bo do współpracy szybko wciągnął cieszącego się ogromną popularnością Kubę Wojewódzkiego. Kilka miesięcy temu okazało się jednak, że Manufaktury Piwa Wódki i Wina jest zadłużona na 177 mln zł i zalega dwa mln zł pracownikom spółki. Dziennikarz zamieścił w sieci obszerny post, z którego jednoznacznie wynika, że miał nie wiedzieć o finansowych poczynaniach przedsiębiorstwa. Przyjazne Państwo to firma założona przez Janusza Palikota i Kubę Wojewódzkiego. Dziennikarz podobno odpowiadał w niej za design, kreowanie nowych marek oraz marketing.
W roku 2020 Janusz Palikot zaproponował mi współpracę na rynku nowych produktów alkoholowych. Nigdy nie interesował mnie ten biznes, ale od dłuższego czasu nosiłem się z pomysłem wyprodukowania napojów opartych na suszu konopnym, więc uznałem to za dobrą okazję. Janusza nie znałem dobrze. Poznaliśmy się, gdy był gościem mojego programu. Później widzieliśmy się kilka razy towarzysko. Był uwodzicielskim erudytą rozsiewającym wokół siebie aurę sukcesu i głębokiej kultury. Założyliśmy wspólnie firmę Przyjazne Państwo, która wypuściła na rynek nasze pierwsze produkty, takie jak piwo BUH i wódka WYBUHOWA - napisał na swoim facebookowym koncie Kuba Wojewódzki.
Z powodu ogromnego zainteresowania sytuacją przyjrzał się jej Jan Śpiewak. Twierdzi on, że Kuba Wojewódzki nie jest bez winy i wbrew pozorom tylko kreował się na ofiarę. Na facebookowym koncie samozwańczego "króla TVN-u" aktywista zamieścił komentarz, który rzuca zupełnie nowe światło na sprawę. "Przestań kłamać. Do dzisiaj jesteś w radzie nadzorczej Przyjaznego Państwa (...). Ile zarobiłeś na reklamach tego biznesu? Kiedy spłacisz wierzycieli? I przeprosisz za nielegalne reklamy alko?" - napisał pod postem Wojewódzkiego Śpiewak.