Filip Chajzer bez wątpienia poszedł w ślady słynnego ojca. Początkowo sprawdzał się jako redaktor m.in. "Super Expressu" czy "Newsweeka". Później pracował jako reporter serwisu informacyjnego "Stolica" w TVN Warszawa. Natomiast widzowie z pewnością najbardziej kojarzą go z roli prowadzącego poranny program śniadaniowy "Dzień dobry TVN". Jakiś czas temu dziennikarz musiał pożegnać się ze stacją. Na tym jednak nie koniec jego zawodowych perturbacji. Dziennikarz nie pracuje już również w Radiu Zet. Poznajcie szczegóły.
We wtorek 2 stycznia media obiegła informacja, że Filip Chajzer odchodzi z Radia Zet, gdzie przez ostatnie miesiące w duecie z Agnieszką Kołodziejską współprowadził sobotnią audycję "Na luzie w Radiu ZET". W programie słuchacze mieli okazje poznać najświeższe wiadomości ze świata show-biznesu. Dodatkowo Filip Chajzer przeprowadzał w niej sondy uliczne, które później były emitowane w czasie audycji. Okazuje się jednak, że współpraca dziennikarza z radiem właśnie dobiegła końca. Jak podaje serwis Press Filip Chajzer pożegnał się z Radiem Zet, zaledwie po czterech miesiącach współpracy. Do tej pory, nie podano jednoznacznej przyczyny rozwiązania umowy. Przypominamy, że z powodu tej posady dziennikarz stracił pracę w TVN-ie. Wówczas uznano to za działalność konkurencyjną.
Pod koniec sierpnia ubiegłego roku Filip Chajzer pożegnał się z pracą w "Dzień dobry TVN". Dziennikarz opublikował obszerny post w mediach społecznościowych, w którym poinformował, że stacja TVN rozwiązała z nim umowę. "W życiu trzeba być szczerym. Ściema zawsze ma krótkie nogi. Dlatego należy się wam pełna informacja. Dziś zostałem wezwany "na dywanik" w TVN. Powodem jest moja "działalność uliczna". Moja sonda z panią opiekującą się mężem chorym na stwardnienie rozsiane, którą mieliście przyjemność oglądać na moich prywatnych social mediach oraz planowana jedna w tygodniu audycja w Radiu ZET zostały uznane za działalność konkurencyjną i złamanie zapisów umowy. Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem. Żeby uniknąć niepotrzebnych nikomu nerwów, rozwiązuję właśnie tę umowę sam i na tym kończę przygodę z moją kochaną stacją" - napisał na Instagramie.