Koniec śledztwa w sprawie zabójstwa Konrada Domagały w Poznaniu. Prokuratura ogłosiła finał dwóch postępowań

Niecałe cztery miesiące przyszło nam czekać na oficjalny finał śledztwa dotyczącego strzelaniny w Poznaniu, w wyniku której śmierć poniosło dwóch mężczyzn - ofiara, czyli bloger Konrad Domagała, i napastnik. Prokuratura ogłosiła właśnie wyniki swojej pracy.

Znany jest już finał tragicznej sprawy z 16 lipca, kiedy to w restauracji przy hotelu NH Poznań doszło do tragedii i zginął bloger Konrad Domagała. Do mężczyzny i jego narzeczonej podszedł wtedy mężczyzna z bronią palną. Postrzelił blogera, a następnie popełnił samobójstwo, oddając strzał w głowę. W sprawie tej prokuratura prowadziła dwa odrębne postępowania. Oba zostały właśnie zakończone. W związku z tym ogłoszono ich wynik.

Zobacz wideo Aldona Orman przeżyła śmierć kliniczną

Prokuratura umarza śledztwa w sprawie strzelaniny w Poznaniu

Ta sprawa nie będzie miała już dalszego ciągu. - Śledztwo w sprawie zabójstwa zostało umorzone, bo sprawca zmarł - ogłosił w Radiu Poznań rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, Łukasz Wawrzyniak. Dodał również, że "w zakresie postępowania dotyczącego namowy bądź udzielenia pomocy w popełnieniu samobójstwa, również zapadła decyzja o umorzeniu". Przy okazji dowiedzieliśmy się, że w sprawie samobójstwa mordercy nie stwierdzono jakichkolwiek oznak ani tym bardziej dowodów mogących wskazywać, że ktokolwiek namawiał sprawcę do odebrania sobie życia. - Pistolet, którym się posłużył, był jego własnością i został legalnie kupiony, podobnie, jak amunicja - podsumował rzecznik. Śledczy ustalili, że motywem zabójstwa Konrada była zazdrość i zemsta. Morderca miał nie pogodzić się z faktem, że będąca świadkiem egzekucji kobieta, zaręczyła się z blogerem. Wszystko przez to, że wcześniej spotykała się właśnie z nim.

Sprawca śmierci Konrada Domagały stracił raz pozwolenie na posiadanie broni

Według doniesień Wirtualnej Polski w marcu 2022 roku Mikołaj B., który zastrzelił Konrada, stracił pozwolenie na posiadanie broni. Miało to mieć związek z problemami zdrowotnymi 30-latka. Mężczyzna odwołał się jednak od tej decyzji, stanął przed komisją lekarską i ostatecznie ją odzyskał, ponieważ ta nie stwierdziła przeciwwskazań do jej posiadania. "Pomimo odwołania KWP decyzja została utrzymana w mocy" - poinformowała Wirtualna Polska na podstawie otrzymanych informacji. Pozwolenie na broń - do celów sportowych - zostało mu pierwszy raz udzielone w 2018 roku.

Więcej o: