Problemy finansowe z przeszłości znów powróciły do Michała Wiśniewskiego. W 2021 roku muzyk został bowiem oskarżony o wyłudzenie pieniędzy ze SKOK-u Wołomin. Teraz w tej sprawie odbyła się rozprawa sądowa. Za ten czyn Michałowi Wiśniewskiemu według prawa grozi nawet dziesięć lat pozbawienia wolności.
Kilka lat temu Michał Wiśniewski starał się o pożyczkę na dom i udało mu się ją uzyskać dzięki SKOK Wołomin. Niestety, nie jest tajemnicą, że muzyk borykał się z poważnymi problemami finansowymi i nawet ogłosił upadłość majątkową. Wobec tego Michał Wiśniewski nie spłacił długu w wysokości 2,8 milionów złotych. Z tego względu sprawa trafiła do sądu, a w czwartek 26 października odbyła się rozprawa.
O sprawie Michała Wiśniewskiego poinformowałą Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga w rozmowie z Polską Agencją Prasową. - W celu uzyskania pożyczki Michał W. przedłożył nierzetelne, pisemne oświadczenie o swoich dochodach, które znacznie zawyżył, a także podał nierzetelne dane dotyczące dochodów poręczyciela - ówczesnej żony podejrzanego - powiedział przedstawiciel prokuratury.
PAP poinformowała też o rozprawie, która odbyła się w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga 26 października. "Prokurator Michał Chałubiński wnioskował w niej o wymierzenie oskarżonemu kary 1,5 roku więzienia oraz grzywny w wysokości 22 tys. 500 złotych" - czytamy. Na sali sądowej przebywał również Michał Wiśniewski, który zgodził się na podanie nazwiska. Muzyk zabrał głos. "Traktuję ten proces jako audyt mojej przeszłości. Od tamtych wydarzeń minęło 17 lat" - powiedział i zapewnił, że wszystkie informacje, które zamieścił w formularzu pożyczkowym, były zgodne z prawdą. "Ja nie zataiłem żadnych informacji. (...) Jestem niewinny. Nie dopuściłem się ani jednego z zarzucanych mi czynów" - twierdził, cytowany przez PAP. Mimo że rozprawa sądowa jest już za Michałem Wiśniewskim, to jednak wyroku wciąż nie usłyszał. Sąd odroczył jego ogłoszenie do 30 października. Zdjęcia Michała Wiśniewskiego znajdziesz w galerii na górze strony.
Komentarze (4)
Michał Wiśniewski stawił się w sądzie. Grozi mu dziesięć lat pozbawienia wolności