• Link został skopiowany

Porwana przez Hamas Shani Louk jednak żyje? Zaskakujące wieści

Rodzice Shani Louk twierdzą, że otrzymali nowe informacje w sprawie ich córki, która miała zostać zamordowana przez Hamas. Wiele wskazuje na to, że młoda kobieta żyje.
Shani Louk na zdjęciu udostępnionym przez rodzinę
fot. Twitter.com

Od kilku dni oczy całego świata zwrócone są na Izrael, który został zaatakowany przez organizację terrorystyczną Hamas. Jednym z pierwszych miejsc, gdzie uderzyli bojownicy, była pustynia Negew w południowej części kraju. Odbywał się tam festiwal muzyki trance. Miało tam zginąć co najmniej 260 młodych ludzi. Jedną z nich miała być Shani Louk. Teraz jednak jej rodzina otrzymała informacje, że kobieta żyje.

Zobacz wideo Dramatyczne sceny z ulic Izraela [źródło: Reuters]

Porwana przez Hamas Shani Louk jednak żyje? Rodzina mówi o nowych informacjach

Niedługo po ataku Hamasu media obiegły nagrania z izraelskich ulic. Na szokujących nagraniach widać brutalne zachowanie terrorystów wobec cywili. Na jednym z nich rodzina Shani Louk rozpoznała dziewczynę. Leżała twarzą do dołu na przyczepie samochodu. Udało im się ją zidentyfikować dzięki charakterystycznym dredom i tatuażowi na nodze. Wszyscy myśleli, że została zamordowana.

Jednak 10 października rodzina kobiety przekazała mediom, że otrzymali nowe informacje z Izraela. Shani Louk ma przebywać w ciężkim stanie w szpitalu w Strefie Gazy. Teren ten został oblężony przez siły izraelskie i jest nieustannie bombardowany. Media podają, że wkrótce może dojść do katastrofy humanitarnej. Według danych ONZ domy musiało opuścić 260 tysięcy cywili. W niektórych miejscach zaczyna też brakować żywności czy leków.

Otrzymaliśmy informację, że Shani żyje, ale doznała poważnego urazu głowy i jest w stanie krytycznym. Każda minuta jest ważna - mówiła w "Bildzie" matka 22-latki.
 

Wskazówki, że Shani Louk żyje pojawiały się już wcześniej. Użyto jej karty kredytowej

Według niemieckich mediów informacje o tym, że Shani Louk nie zginęła w dniu inwazji Hamasu, miały pojawiać się już wcześniej. W niedzielę 8 października próbowano użyć karty kredytowej dziewczyny w sklepie przed szpitalem w Strefie Gazy. Nie udało się wypłacić pieniędzy z konta 22-latki, ale bank niezwłocznie poinformował o tym jej matkę.

Jak podaje "Bild", informacje na temat stanu swojej córki rodzina ma otrzymywać z "palestyńskich źródeł". Rodzina Shani Louk zaapelowała też do władz Niemiec z prośbą o pomoc w ewakuowaniu jej córki ze Strefy Gazy. Ichniejsze Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że przygotowano specjalne loty Lufthansy dla osób z obywatelstwem niemieckim, które chcą opuścić Izrael.

Więcej o: