Aleksandra Popławska powiedziała "stop" i nagłośniła sprawę piłkarza, który obraził ją w sieci. Jej działania przyniosły natychmiastowe efekty, a Dariusz Gołuński z klubu KSWS Victoria Kaliska publicznie ją przeprosił. Aktorka cały czas dostaje jednak hejterskie komentarze na swój temat i nie zamierza przejść obok nich obojętnie. Tym razem jednak w sprawę zamieszała także żonę autora krytycznego wobec niej wpisu.
Kolejny hejter, z którym postanowiła rozprawić się Aleksandra Popławska, odniósł się do jej aktorskiej kariery. "Zobaczył film z moim udziałem, w którym zagrałam sceny erotyczne i na tej postawie napisał, że jestem śmieszna, że obraża mnie komentarz piłkarza, który napisał do mnie 'ty k*rwo'. Tym samym sugeruje, że zawód aktora/aktorki wiąże się z prostytucją" - pisze aktorka w instagramowym poście. Popławska udostępniła na profilu nie tylko nazwę konta internauty, ale też jego żony, która reklamuje w sieci swoją działalność. Aktorka w dodatku skontaktowała się z kobietą telefonicznie, gdy nie udało jej się otrzymać odpowiedzi od autora komentarza. "Powiedziała, że wyjechał pan za granicę i nie zabrał pan telefonu, a jednak dostęp do internetu, żeby pisać obraźliwe komentarze, pan ma" - podsumowała.
Taki obrót sprawy nie spodobał się fanom aktorki. W komentarzach pod wpisem zaczęli zarzucać jej hipokryzję, sugerując, że walczy z hejterami w taki sam sposób, w jaki oni atakują ją. "Rozumiem walkę z hejterami, ale z kompletnie niewinną osobą? Przecież wystawiła pani ją na ostrzał. (...) Czy pani też odpowiada za grzechy męża?", "Co do gościa, to ok, ale żony firmę wymieniać? (...) Kobieta może stracić klientki, a facet to oleje, nie wie nikt, jakie relacje mają małżonkowie".
Najpierw pisać o mowie nienawiści, a potem z premedytacją w pełnej złośliwości i po chamsku wymienić firmę żony gościa, który mnie obraził (...). Pani to robi w białych rękawiczkach, ale niczym się to nie różni - czytamy.
Aleksandra Popławska ostatecznie usunęła dane umożliwiające zidentyfikowanie żony autora komentarza. Odniosła się też do krytycznych słów na temat jej zachowania, tłumacząc, jak sytuacja wyglądała z jej perspektywy. Aktorka zaznaczyła, że załatwiłaby tę sprawę po cichu, gdyby została skrytykowana w prywatnej wiadomości, a nie publicznie. Dodała także, że skontaktowała się z żoną mężczyzny i opisała sytuację, zanim zamieściła post na ich temat.
Uprzedziłam, że sprawa jest pilna. Nie jestem też naiwnym dzieckiem, żeby wiedzieć, że jeśli ma możliwość, żeby napisać obraźliwą wiadomość w internecie, ma również możliwość, żeby do mnie zadzwonić. Nie zrobił tego, dlatego po godzinie napisałam posta. Godzina to wieczność - tłumaczy.
Aktorka dodała także, że żona mężczyzny poprosiła ją o usunięcie posta i napisała, że nie popiera zachowania swojego męża. Aleksandra Popławska zadeklarowała, że wpis zniknie, gdy otrzyma przeprosiny. Choć w komentarzach pojawiło się sporo krytyki na temat zachowania aktorki, wiele osób ją popiera i uważa, że to jedyny sposób na walkę z hejterami.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!