Mroczne czasy nastały dla starej gwardii YouTube'a. Ostatnio głośno było o tym, że Gargamel miał stosować przemoc wobec swojej byłej - młodszej o 11 lat - dziewczyny, która wówczas była niepełnoletnia. Do wszystkiego odniósł się w mediach społecznościowych i zadeklarował, że obecnie leczy nałóg oraz uczęszcza na terapię. Teraz Daria Dąbrowska, znana z siódmej edycji "Top Model", opowiedziała o tym, że Krzysztof Gonciarz miał wykorzystywać osoby uzależnione.
Krzysztof Gonciarz kreuje się na osobę o lewicowych poglądach i feministę, który chętnie zabiera głos w sprawie praw kobiet. Daria Dąbrowska podzieliła się w mediach społecznościowych szokującym materiałem, w którym opowiedziała o tym, że youtuber miał wchodzić w toksyczne relacje z kobietami, by następnie je wykorzystywać. Jedna z nich od lat borykała się z nałogiem, a najgorszy okres przypadł na czas, kiedy jako 22-letnia kobieta miała zacząć się spotykać z 14 lat starszym Gonciarzem.
Na naszych spotkaniach byłam po narkotykach albo po alkoholu. Relacja opierała się jedynie na wątkach seksualnych. Przyznaję, brałam udział w tych konwersacjach, dziwnych gierkach, spotkaniach, a czasami sama inicjowałam rozmowy i różne czynności. To był okres, kiedy trzeźwiałam tylko, kiedy szłam do pracy. Fajnie było, kiedy ktoś poświęcał ci uwagę, jaka by ona nie była. Co, gdybym była trzeźwa? Nie zgodziłabym się na takie traktowanie - zaczęła się historia przytoczona przez Darię Dąbrowską.
W dalszej części materiału modelka pokazała wiadomości, które sugerują, że Krzysztof Gonciarz miał zaoferować 19-letniej kobiecie, z którą się wówczas spotykał, narkotyki w zamian za czynności seksualne. Na samym początku relacji miał ją ostrzegać przed swoim "mrokiem", co oznacza, że był świadomy swoich czynów. Miał okazywać jej brak szacunku i nie szczędzić seksistowskich żartów.
Wiedziałam, że ma lewicowe i feministyczne poglądy, co okazało się przykrywką dla bycia seksistą. Raz, kiedy wracałam z Japonii, czekał na mnie z kartką z napisem "pojemnik na spermę", bo tak właśnie mnie nazywał, poniżał pod przykrywką żartów. Wiele seksistowskich wyzwisk padało z jego ust w moją stronę. Byłam dla niego nic nieznaczącą gówniarą, którą zresztą też mnie nazywał. Żerował na moim dość silnym wtedy daddy issues (dop. red. osoba, która z powodu trudnego dzieciństwa nie może ułożyć sobie i relacji z mężczyznami) i silnej empatii, którą do niego miałam - brzmiała historia innej kobiety.
"W walentynki rok temu Krzysiek wpadł na wspaniały pomysł, że moim prezentem, jako jego dziewczyny, będzie zaproszenie jego kolegi i zrobienie trójkąta. Oczywiście kupił też kokainę i przez kilka godzin z tamtym kolegą sypali sobie kreski, a ja obok paliłam blanta. Z trójkąta nic nie wyszło. Oni byli naćpani, a ja sama nie miałam na to ochoty. Po tamtym facecie było widać, że liczy raczej na darmowe narkotyki, a nie stosunek z nami". Po wyjściu z hotelu Krzysztof Gonciarz miał robić wyrzuty ówczesnej partnerce, że mimo że wszystko przygotował, nie odbyli stosunku z jego znajomym. Zaznaczyła, że przedstawiła tylko to, na co miała dowody.
Byłam skołowana i sama byłam pod wpływem, a on wiedział, jak spowodować we mnie poczucie winy. W naszej relacji czułam się winna temu, że coś nie szło po jego myśli. Zaczęło mnie stresować spędzanie z nim czasu, ale nie potrafiłam się od niego oderwać - cytowała dalej.
W dalszej części nagrania Daria Dąbrowska opowiedziała o tym, jak wyglądała jej relacja z Krzysztofem Gonciarzem. Od razu zaznaczyła, że podobnie jak poprzednie kobiety była już pełnoletnia (miała 22 lata), jednak ważną kwestią było to, iż jest osobą, u której zdiagnozowano autyzm, przez co łatwiej nią manipulować. Zaznaczyła, że nigdy nie bywała pod wpływem środków odurzających, ponieważ trzyma się od tego z daleka.
Nie byłam wtedy zdiagnozowana jako osoba ze spektrum autyzmu, ale Krzysiek mówił mi, że daje vibe, jakbym miała aspergera i żebym się poszła zdiagnozować. Później, jak zobaczycie na screenie, używał tego jako argumentu, że rzekomo nie rozumiem żartów. Nasza relacja skończyła się, kiedy Krzysiek stwierdził, że uważa, że jest jednak poligamiczny, a nie monogamiczny. Nasza relacja była jedną z jego pierwszych monogamicznych od dłuższego czasu - opowiadała Daria Dąbrowska.
Na kilka godzin przed rozstaniem Krzysztof Gonciarz poruszył z Darią temat jej Instagrama. Otwarcie miał się przyznać do tego, że zainteresowała go z uwagi na jej rzekomo "dużą ilość energii seksualnej". "Odezwałem się do ciebie, bo wiedziałem, że się fajnie r*chasz" - miał mówić Gonciarz.
Jak on zobaczył moją reakcję, to powiedział, że żartuje i tak dalej, ale dla mnie to nie był żart. Najpierw mówił, że różnica jest głównie językowa, ale kiedy ja wstawiłam te screeny z uciętą jego nazwą na InstaStories, to on się przeraził i powiedział, że wycięłam wszystko z kontekstu. Tutaj pojawiło się, że mój asperger nie wyłapuje żartów - dodała.
Skontaktowaliśmy się z Krzysztofem Gonciarza w tej sprawie. Do momentu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Będziemy informować, jeśli cokolwiek się zmieni. Zrzuty ekranu wiadomości z kobietami, które podzieliły się swoimi historiami, znajdziesz w naszej galerii na górze strony.