Kinga Zawodnik jest prezenterką TVN Style. Od lat relacjonuje fanom, jak wygląda jej leczenie otyłości, z którą zmaga się od dziecka. Zyskała rozpoznawalność za sprawą udziału w programie "Dieta czy cud?". Ostatnio poinformowała, że po konsultacjach z lekarzami poddała się operacji bariatrycznej. Tuż po czuła się bardzo źle, ale obecnie jest już o wiele lepiej. Ostatnio pojawiła się nawet na evencie, gdzie tryskała pozytywną energią, a uśmiech nie schodził jej z twarzy. Wróciła jednak do ciężkiej operacji zmniejszenia żołądka, aby podzielić się z fanami swoją historią.
Prezenterka liczy, że jej historia pomoże innym osobom, które są przed operacją bariatryczną lub nie wiedzą, czy się na nią zdecydować. To główny powód, dla którego po dwóch miesiącach zdecydowała się opublikować nagrania ze szpitala. Przyznała, że źle przeszła operację. Ujawniła również, że niewiele ponad tydzień po operacji weszła na wagę i zobaczyła, że schudła już 11 kilogramów. Teraz Kinga Zawodnik opublikowała nagrania ze szpitala przed operacją i z chwil po przebudzeniu. "Dwie godziny przed operacją. Łzy, strach, niepewność. [...] Po wybudzeniu już tylko ból, brak sił i myśl, co teraz będzie" - napisała na relacjach. Kolejne zdjęcie było już po operacji. Gwiazda dodała zdjęcie ze szpitalnego łóżka z drenem i miseczką na wymiociny.
Tu był ogromny ból, nawet przy oddychaniu. Tak jak mówiłam, ja źle zniosłam operacje, bo u mnie zadziałała głowa, bałam się okropnie pełnej narkozy i to był mój pierwszy pobyt w szpitalu jako pacjentki. I najważniejsze jest jednak to, że jestem bardzo wrażliwa na ból fizyczny.
Wspomnienia dopadły Kingę. Na kolejnej relacji widać wzruszoną gwiazdę, która raz jeszcze przeżyła tę operację. "Te filmiki, które wstawiam, wywołują we mnie emocje. To był ciężki czas. Ok, wstawiam te rzeczy, bo podejrzewam, że mogę pomoc wielu osobom, a nawet jak mogę pomoc choć jednej osobie, to ja to zrobię" - napisała.
W dalszej części relacji pokazywała, jak wyglądały godziny po zabiegu. Mocno kręciło jej się w głowie, podnosiła się z łóżka tylko na kilka minut. Pierwszy łyk wody był dla niej sporym wyzwaniem. Było to bardziej zwilżenie ust. Pokazała ćwiczenia oddechowe, które zostały jej zalecone. Pierwszy spacer po oddziale odbyła późnym wieczorem. Kilka kroków było dla niej jak maraton. Więcej zdjęć z relacji Kingi znajdziecie w galerii u góry stron.