Magdalena Zalińska od dłuższego czasu mieszkała w Wielkiej Brytanii. Polka prowadziła tam własny biznes, a konkretniej klub nocny, który był jej głównym źródłem dochodu. Wszystko zmieniło się, kiedy poznała bogatego bankiera pracującego w jednym z największych banków inwestycyjnych na świecie. Od tej pory Polka nie musiała martwić się o pieniądze. Majątek jej nowego partnera był wyceniany na ponad 20 milionów funtów. Mężczyzna miał poważne problemy zdrowotne i zmarł w 2019 roku. Sporą część pieniędzy przekazał świeżo poznanej Zalińskiej. Decyzja spotkała się ze sprzeciwem całej jego rodziny. Kobiecie wytoczono proces. Więcej zdjęć Magdaleny znajdziesz w galerii na górze strony.
Rodzina Truelle'a (tak miał na nazwisko ukochany Zalińskiej) była bardzo zdziwiona, kiedy podczas odczytywania testamentu okazało się, że milioner zostawił całkiem sporą sumę swojej partnerce. Kobieta otrzymała m.in. jego luksusowy apartament w południowym Londynie, a także kilka milionów w gotówce. Do tego okazało się, że w ostatnich latach na jej konto przelano półtora miliona funtów z konta jej partnera. Sprawa dosyć szybko trafiła do sądu, a jeszcze szybciej zainteresowały się nią media. O Polce, która miała zmanipulować chorego mężczyznę, pisały wszystkie brytyjskie gazety. Rodzina bankiera nazwała ją "dziewczyną na telefon", której miało zależeć tylko na pieniądzach. Kobieta zaprzeczała wszystkim oskarżeniom, jakie padały ze strony bliskich mężczyzny.
17 marca 2023 roku "The Sun" poinformował o śmierci 46-latki. Ciało miała znaleźć policja, którą zawiadomili sąsiedzi Magdaleny. Kobiety od dłuższego czasu nie widziano poza domem. Służby weszły siłą do apartamentu i znalazły martwą Zalińską. Szybko wykluczono udział osób trzecich. "Daily Star" doniósł, że w chwili śmierci kobieta miała w organizmie koktajl narkotyków. Już wcześniej odnotowano u niej problemy z przedawkowaniem pewnych substancji. Polka osierociła dwójkę dzieci. Zgodnie z prawem, cały majątek, o który walczyła, powinien przypaść właśnie im.