Po sromotnej porażce biało-czerwonych piłkarzy w eliminacjach do Euro 2024, to polscy siatkarze dają ogromne nadzieje naszym kibicom. Zdobyli już złoty medal Ligi Narodów, a teraz wywalczyli mistrzostwo Europy podczas meczu z Włochami. Starcie finałowe z Włochami zakończyło się przekonującym zwycięstwem Polski 3:0. Za wygraną stoi nie tylko rozgłos, ale i pieniądze. Choć czek pieniężny, który zgarnęli podopieczni Nikoli Grbicia może wydawać się duży, nijak ma się do ogromnych sum, jakie otrzymują piłkarze i tenisiści.
Sam awans reprezentacji Polski do finału mistrzostw Europy siatkarzy 2023 zapewnił premię dla sportowców w wysokości 250 tysięcy euro. Czek na 500 tysięcy euro otrzymali zaś za końcowy triumf w Rzymie, co zapewnia im zysk z rzędu dwóch milionów i trzystu tysięcy złotych. Jest jednak jedno "ale"... Mimo że zysk Polaków na pierwszy rzut oka robi wrażenie, to należy pamiętać, że jest on do podziału na całą kadrę. Kwota ta przy krociach, jakie otrzymują, chociażby piłkarze, jest piorunująco niska.
Trudno zaprzeczyć, że nagrody finansowe dla siatkarzy znacznie różnią się od tych, które dostają piłkarze. W Mistrzostwach Europy w piłce nożnej w 2020 roku, drużyny piłkarskie otrzymywały milion euro za każdy wygrany mecz w fazie grupowej, co stanowiło taką samą sumę, jak pula nagród dla czterech najlepszych drużyn w turnieju siatkarskim. W przypadku remisu, drużyny piłkarskie dostawały pół miliona euro, co jest równowartością nagrody dla mistrzów Europy w siatkówce. Dla porównania, zwycięzca finału Euro 2020 (Włochy) zdobył aż osiem milionów euro (37 milionów złotych). Tenisiści również otrzymują ogromne sumy. Jak już wcześniej informowało INNPoland.pl, za zwycięstwo w 2023 roku we francuskim turnieju wielkoszlemowym, Iga Świątek zdobyła dwa miliony i trzysta tysięcy euro (około 10,6 miliona złotych). Śledzicie poczynania polskich siatkarzy?