Mija właśnie kolejna, 22. już rocznica zamachu na World Trade Center. W jego wyniku zginęło 2996 osób, a ponad dwa razy tyle zostało rannych. Tę tragedię przeżywają także ludzie, którzy choć nie byli tamtego feralnego dnia na miejscu, to czują się z nim związani. Manuela, uczestniczka "Big Brothera", miała wówczas przebywać na dachu wieżowca, ale los ją uratował. Natomiast Natalia Klimas leciała właśnie spełnić swój amerykański sen.
Tragicznymi wspomnieniami sprzed 22 lat aktorka podzieliła się w mediach społecznościowych. Wyznała, że tamtego dnia znajdowała się w samolocie zmierzającym właśnie do Stanów Zjednoczonych. Kiedy media obiegła informacja o zamachu, jej rodzice odchodzili od zmysłów.
Zawsze się budzę tego dnia ze ściśniętym sercem. Dzwonię do mamy. Ona też z gulą w gardle. Nie tylko dlatego, że wspominamy, jak 11 września 2001 wsiadałam do samolotu do Stanów jako nastolatka i ile nas to kosztowało - napisała.
Dla Natalii Klimas rocznica tego wydarzenia jest też okazją na szczerą rozmowę ze swoją mamą. Aktorka wykorzystuje ten moment, aby przemyśleć ważne aspekty życia. "To nam przypomina o upływającym czasie, o wszystkim, co razem przeszłyśmy. Wiele radości i miłości, sporo też tęsknoty, cierpienia i smutku, jak to w życiu każdego człowieka" - dodała.
W dalszej części InstaStories aktorka wspomina, jak mieszkańcy miasta radzili sobie po zamachu. Podzieliła się z fanami wzruszającymi opisami. "Pamiętam Nowy Jork tydzień po tej tragedii. Wszędzie zdjęcia osób poszukiwanych. Dzieci, mamy, dziadkowie, młodzi ludzie. Wszędzie świece, kwiaty. Wszyscy płakali i tulili się do siebie na ulicach, a jednocześnie robili wszystko, żeby świat wrócił do normy. I już nigdy nie wrócił. Amerykanie nigdy już nie czuli się tak bezpieczni, jak kiedyś. Ale to, jak nowojorczycy się nie poddawali, to jak trzymali się razem i wspierali w tym czasie... Tego nie zapomnę nigdy" - wyznała. Więcej zdjęć aktorki znajdziecie w galerii na górze strony.