W życiu Lindy Evangelisty jakiś czas temu pojawiły się czarne chmury. O swoich przejściach popularna modelka pierwszy raz opowiedziała publicznie na początku września tego roku w wywiadzie udzielonemu "The Wall Street Journal". Otworzyła się wtedy na temat choroby i powiedziała, przez co przechodzi. Jak przyznała, nowotwór wykryto u niej w grudniu 2018 roku podczas rutynowej mammografii. O jej chorobie wiedziała tylko garstka osób z najbliższego otoczenia. "Nie jestem typem człowieka, który musi się wszystkim dzielić. Pomyślałam - opowiem o tym kiedyś, ale nie w momencie, kiedy przez to przechodzę" - mówi modelka.
Gdy tylko usłyszała diagnozę, Linda Evangelista zdecydowała się poddać podwójnej mastektomii. Jak przyznała, wpłynęły na to inne czynniki zdrowotne, a także fakt, że chciała mieć to wszystko jak najszybciej za sobą. "Myślałam, że mam z tym spokój już na całe życie" - mówi w wywiadzie. Niestety, nowotwór powrócił. W czerwcu ubiegłego roku w jej klatce piersiowej pojawił się kolejny guzek. Evangelista szybko podjęła kolejne leczenie, przeszła operację, naświetlanie i chemioterapię. Jak wyznała, jej rokowania są "dobre", ale nie "rewelacyjne". Supermodelka docenia teraz każdy dzień.
Wiem, że jestem jedną nogą w grobie, ale mam nastrój do świętowania - powiedziała Linda Evangelista w rozmowie z "The Wall Street Journal".
W przypadku wszelkiego rodzaju nowotworów ogromne znaczenie odgrywa czas. To on jest tutaj kluczowy. Jeśli choroba zostanie szybko wykryta, to szanse na wyleczenie są bardzo duże. Zupełnie inaczej sprawa wygląda w przypadku późnej diagnozy. Radykalne działania modelki z pewnością są na jej korzyść. Nowotwór jest niestety chorobą, która może nawrócić. Tak stało się w przypadku Evangelisty. To, że zadziałała natychmiast, daje jej szanse na całkowite wyleczenie. Przy tak wyniszczającej chorobie cierpią nie tylko zaatakowane organy, ale również psychika. Pozytywne nastawienie jest tutaj ogromnie ważne. Więcej zdjęć popularnej modelki w galerii na górze strony.