Paweł Wawrzecki dzieli swoje życie na dwa domy już od dłuższego czasu. W Stanach mieszka jego żona Izabela, ale w Polsce, pod opieką bliskich, mieszka jego córka, urodzona ponad 40 lat temu z porażeniem mózgowym. Aktor często przemieszcza się z kontynentu na kontynent, a sytuacja ta zaczyna być dla niego coraz bardziej kłopotliwa.
Paweł Wawrzecki w 2002 roku został wdowcem. Barbara Winiarska, jego pierwsza żona, zmarła na tętniaka mózgu. Aktor został sam razem z córką, wymagającą ciągłej opieki. Po latach na wyjeździe z Teatrem Kwadrat do Chicago poznał nową miłość. Izabela Roman, właścicielka firmy farmaceutycznej, mieszka jednak w Stanach Zjednoczonych.
Wawrzecki porzucił aktorstwo i w 2020 roku częściowo przeprowadził się do USA. Nie mógł jednak zabrać ze sobą córki - dla Anny taka podróż jest trudna, poza tym kobieta jest przyzwyczajona do domu w Polsce. Aktor jest w kraju regularnie, zaś w czasie jego wyjazdów opiekuje się nią bliska rodzina. Sytuacja ta ciąży jednak wszystkim stronom. "Nie da się ukryć, że jesteśmy coraz starsi, a wielogodzinne loty coraz trudniejsze do zniesienia" - mówił Wawrzecki w rozmowie z "Rewią".
Dlatego powoli oswaja córkę z perspektywą całkowitej przeprowadzki do Stanów. Niedawno razem byli w Chicago. "Izabela zadbała o to, aby z Nowego Jorku przyjechała jej córka i spędziła trochę czasu z Anią w Chicago. A ona sama też ma dla córki Pawła mnóstwo empatii i ciepła" - zdradził w rozmowie z Wp.pl znajomy pary.