• Link został skopiowany

Ojciec Olafa Lubaszenki wie, co zrobi przed śmiercią. "Mogę jeszcze dobrze zahulać"

Ojciec Olafa Lubaszenki, Edward Linde-Lubaszenko, w szczerej rozmowie z "Faktem" zdradził, jakie ma plany na ostatnie lata życia. Aktor zdaje sobie sprawę z przemijającego czasu, ale nie zamierza siedzieć bezczynnie. Ma imponujący - i rzadko spotykany - plan.
Olaf Lubaszenko z ojcem, Edwardem Linde-Lubaszenko
Fot. KAPIF.pl

Edward Linde-Lubaszenko ma 84 lata. Wigoru, zdrowia i pasji może mu pozazdrościć niejeden młodszy człowiek. Aktor jednak zdaje sobie sprawę z postępujących lat. W rozmowie z "Faktem" opowiedział, że ma precyzyjny plan na to, co zrobi, kiedy poczuje, że "nadchodzi ten czas".

Zobacz wideo Olaf Lubaszenko o tym, jak mu się pracowało przy produkcji "Biały Ląd"

Co Edward Linde-Lubaszenko zrobi przed śmiercią?

Edward Linde-Lubaszenko wie, że niewiele jest lepszych metod powstrzymujących starzenie się niż sport. Dlatego intensywnie - na miarę swoich możliwości - ćwiczy. Wyjątkową przyjemność sprawiają mu długie spacery i, jak wyznał w "Fakcie", dziennie potrafi zrobić nawet dziesięć tysięcy kroków - to o WIELE więcej, niż pokonują osoby wykonujące pracę siedzącą.

Aktor wie jednak, że czas jest nieubłagany i ostatecznie również i u niego da się zauważyć oznaki postępującej starości. Lubaszenko jest jednak na to gotowy.

Ja mam swój taki program. A w nim jest po prostu zawarte to, żeby uczciwie umrzeć

- odparł w rozmowie z "Faktem" na pytanie o plany na przyszłość. Tłumaczył, że w chwili śmierci ma zamiar żegnać się ze światem bez żadnych obciążających go długów - nie tylko finansowych, lecz także pogodzony ze zwaśnionymi osobami, bez długu "moralnego i psychicznego". To jednak nie wszystko.

Jaki testament? - Ja myślę, co tu zrobić, żeby zdrowie zachować i wiedzieć, kiedy umrzeć, żeby wszystko, co mi zostanie, przed śmiercią zużyć - wyznał rozbrajająco. - Gdy już będę czuł, że nadchodzi ten czas, zrobię rachunek. I wtedy pozamawiam bankiety w restauracjach. Co, ja mam to zostawiać? I po co? Żeby później inni bankietowali? Jak ja mogę sam jeszcze dobrze zahulać. I to za swoje - skwitował.

Nie pozostaje nam nic innego, jak życzyć spełnienia tego planu - ale bez pośpiechu!

Więcej o: