Krzysztofowi Stanowskiemu jako pierwszemu udało się "rozgryźć" Natalię Janoszek. Dziennikarza ciekawiło, jakim cudem aktorka robiąca zawrotną karierę w Bollywood (z aspiracjami na Hollywood) ma tyle czasu, by poświęcić się pracy w Polsce. Zaczął szperać i... jak udało mu się ustalić, wyszło szydło z worka - Natalia podkoloryzowała swoją historię przypisując sobie trochę zasług dla indyjskiej kinematografii.
Po miesiącach szperania, kontaktowania się z różnymi osobami z branży i w końcu wyjeździe do Indii, by wbrew zakazowi sądowemu nagrać film, który ostatecznie miał dobić aspirującą na gwiazdę 33-latkę z Bielska-Białej, przyszedł czas na odpoczynek. Dziennikarz spędza obecnie urlop w bajecznej Barcelonie, jednakże tak, aby nikt nie zapomniał, wciąż grilluje Janoszek. Swoim licznym fanom w mediach społecznościowych pokazał, jaki napiwek zostawił w hiszpańskiej knajpie. Był nim banknot "0 euro" z podobizną Natalii. A więcej zdjęć przyszłej-niedoszłej aktorki i dziennikarza zobaczycie w naszej galerii na górze strony.
Zostawiłem napiwek, niech się cieszą - podpisał ironicznie zdjęcie.
Krzysztof Stanowski chcąc udowodnić swoje racje, że bollywoodzka kariera Natalii Janoszek jest fikcyjna, opublikował na Kanale Sportowym kilka filmów, w których bezlitośnie obnażał, jak "duże" były jej osiągnięcia. Mający być ostatnim 3-godzinny "NataLIE" odniósł spektakularny sukces - YouTube odnotował pod nim aż sześć milionów wyświetleń. Telenoweli ciąg dalszy?