Piotr Polk od niemal 15 lat występuje w serialu "Ojciec Mateusz". Wciela się w postać Oresta Możejko, komendanta posterunku policji w Sandomierzu. W 1986 roku ukończył PWSFTviT im. Leona Schillera w Łodzi, jednak - jak się okazuje - tuż przed zdaniem egzaminu do szkoły teatralnej miał problem, aby mówić po polsku bez śląskiej gwary.
"Ja ze Śląska nie zrezygnowałem i nie zrezygnuję. Nigdy nie wstydziłem się swojej gwary" - podkreślił aktor w rozmowie z serwisem Nasze Miasto w 2011 roku, zanim wytłumaczył, dlaczego zdecydował się zmienić swoją mowę. "Nauczyłem się mówić po polsku, chciałem zniwelować do maksimum akcent, ale nie po to, by się pozbyć śląskości, tylko dlatego, że język jest podstawowym narzędziem pracy aktora. Mogę zagrać Ślązaka, w śląskim filmie, teatrze, ale też mogę mówić piękną poezję w języku polskim" - powiedział Polk. W 2016 roku w rozmowie z Wirtualna Polską przyznał, że w jego domu mówiło się gwarą i po niemiecku. W nauce języka polskiego pomogło mu również kino. "Koledzy ze szkoły teatralnej język polski wynieśli z domu. Ja na naukę dykcji poświęciłem tysiące godzin" - dodał Polk.
W listopadzie 2022 roku Piotr Polk gościł w programie "Dzień dobry TVN". Aktor wyznał wówczas, że przez ponad dwa lata zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Przez długi czas lekarze nie byli w stanie właściwie zdiagnozować choroby. W końcu okazało się, że artysta cierpi na niewydolność nerek. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.