Robert Karaś opublikował na Instagramie nagranie, w którym wyznał, że organizatorzy zawodów w Brazylii wykryli w jego organizmie śladowe ilości niedozwolonych substancji. Jednocześnie sportowiec podkreślił, że nie stosował dopingu. Żeby uwiarygodnić swoje słowa, poddał się badaniu wariografem. Rezultatem podzielił się na Instagramie.
W najnowszym wpisie Robert Karaś oświadczył, że zdecydował się na badanie wariografem. Chce tym samym udowodnić, że nie przyjmował żadnych niedozwolonych substancji przed swoim startem w 10-krotnym Ironmanie. Na Instagram wrzucił wyniki przeprowadzonych badań.
Biorę pełną odpowiedzialność za wynik mojego testu antydopingowego. Jednak zapewniam, że nie przyjąłem tych substancji w celu poprawienia swojego wyniku na zawodach w Brazylii. Środki przyjąłem w styczniu, żebym mógł przygotować się do walki MMA, jaką stoczyłem 3 lutego. Nie miało to żadnego pozytywnego wpływu na moje przygotowania ani sam start w Pucharze Świata, który odbył się pod koniec maja. Jako dowód mojej prawdomówności przedstawiam dokumentację z badania wariografem - napisał Robert Karaś na Instagramie.
Badanie, któremu poddał się Robert Karaś przeprowadził Lucjan Wiśniewski. To specjalista, który takie badania przeprowadza od 1969 roku. Z wyników wynika, że Karaś substancje przyjął przed walką na gali Fame MMA 17 w lutym tego roku. Warto dodać, że badanie wariografem nie jest stuprocentowym dowodem w sprawie, ale uwiarygadnia wersję przedstawianą przez sportowca.