Zakwalifikowanie się do rozgrywki w "Milionerach" bywa nieraz trudniejsze niż sama gra. Sześciu uczestników walczy o to, aby zasiąść do gry o najwyższą stawkę. Muszą posiadać nie tylko wiedzę, ale i być najszybszym. Nic więc dziwnego, że kiedy wygrają już miejsce naprzeciwko Huberta Urbańskiego, to chcą walczyć o milion. Zdarza się jednak, że problemy zaczynają się już na pierwszych pytaniach. Tak było w ostatnim odcinku. Pan Dawid wyszedł ze studia z zerem na koncie.
Chociaż wielu uważa, że pierwsze pytania w "Milionerach" należą do najłatwiejszych, a ich trudność stopniuje się w zależności od stawki, to okazuje się, że nie zawsze. Niejednokrotnie zdarzało się już, że uczestnicy odpadali już na samym początku. Tak było i w tym przypadku. Hubert Urbański zapytał pana Dawida o to, z jakim napięciem związane są lamele. Miał do wyboru cztery opcje:
Mężczyzna długo wahał się nad odpowiedzią. Po jego minie od razu było widać, że wylosowało mu się trudne pytanie. Najpierw zaczął analizować wszystkie opcje, ale ostatecznie zdecydował się skorzystać z pomocy kół ratunkowych.
Pan Dawid nie miał łatwo w "Milionerach". Więcej zdjęć z odcinka znajdziecie w galerii na górze strony.
Publiczność poszła w ruch. Większość osób w studio zaznaczyła, że poprawną odpowiedzią jest A. Uczestnik już niemal bez wahania zaufał kołu ratunkowemu i zaznaczył właśnie tę opcję. Szybko okazało się, że postąpił słusznie. Na jego koncie znalazło się 500 złotych.
Jednak radość nie trwała za długo. Następne pytanie również okazało się wyzwaniem dla pana Dawida. Mężczyzna wykorzystał kolejne koło ratunkowe. Jednak kiedy system wytypował dwie odpowiedzi, wcale to nie ułatwiło zadania. Uczestnik błędnie wybrał opcję, przez co musiał opuścić studio TVN z równym zerem na koncie.