Miriam Aleksandrowicz zmarła 5 lipca 2023 r. Miliony widzów słyszało ją w niezliczonej ilości bajkach i animacjach, m.in. „Chojrak - tchórzliwy pies", "Król Lew", "Kaczor Donald", "Flintstonowie", "Kacze opowieści", "Muppety", "Chip i Dale", "Dom dla zmyślonych przyjaciół pani Foster", "Gwiezdne wojny: Wojny klonów" i "Fantastyczna czwórka". W dniu śmierci aktorki w mediach społecznościowych pojawiło się wiele wzruszających postów na jej temat.
O śmierci Miriam Aleksandrowicz napisał m.in. jej syn. "Jak bardzo to banalnie brzmi. Dziś odeszła Mama. Mać. Nie tylko moja. Nie tylko nasza. Mama wielu zagubionych dusz. Poszła do Czyża, jej miłości życia. Czuwaj nad nami. Pusto mi strasznie! Dziś na tyle mnie stać..." - czytamy na profilu Jana Aleksandrowicza-Kraśki.
Głos w sprawie śmierci Miriam Aleksandrowicz zabrała również jej siostra. "Odeszła moja siostra Miriam Aleksandrowicz. Jest już z Mamą, Tatą i ukochanym Jacusiam. Tak mi żal..." - napisała na Facebooku Magdalena Aleksandrowicz. Aktorkę pożegnał również Andrzej Golimont, prezes Szpitala Praskiego w Warszawie, jej wieloletni przyjaciel.
Odeszła Miriam Aleksandrowicz. Legenda polskiego dubbingu. Przyjaciółka od lat ponad 30. Osoba o wyjątkowym poczuciu humoru. Wszystko co chciałbym napisać więźnie w gardle" - napisał Andrzej Golimont na Facebooku.
Matką Miriam Aleksandrowicz była Zofia Dybowska, która podobnie jak ona, pracowała jako reżyser dubbingu. Kobieta została zamordowana 8 września 1989 roku, wraz ze swoją matką w wieku 61 lat w mieszkaniu na Starym Mieście w Warszawie. Mordercy zadali jej 24 ciosy nożem w serce. Jej śpiącej 89-letniej matce podcięto gardło. Sprawców nigdy nie ustalono.
W jednym z wywiadów Miriam Aleksandrowicz wspominała dzieciństwo jako błogi czas w jej życiu.
Wychowałam się w domu otwartym. Mama nigdy nie zamykała drzwi po południu gdyż inaczej tylko by się je otwierało i zamykało. Zawsze u nas byli goście. Chodziłam z mamą na spektakle do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej, a ponieważ mieliśmy jeden z pierwszych kolorowych telewizorów, zawsze pełno u nas było studentów z tej szkoły - wyznała Miriam Aleksandrowicz w rozmowie z polski-dubbing.pl.
"Organizowaliśmy mnóstwo spotkań towarzyskich, wyprawiało się Andrzejki, losowaliśmy losy w Mikołajki - dom nasz tętnił życiem. Ciągle coś się działo. Jeszcze jako studenci przychodzili do nas: Krzysio Kolberger, Anna Romantowska jego ówczesna narzeczona, ona przyprowadziła Krzysia Kołbasiuka. On zaś przyprowadził swoich kolegów. Stałymi bywalcami byli u nas Mirek Konarowski i Jacek Czyż" - opowiadała aktorka.