Zofia Zborowska w 2013 roku adoptowała psa. Aktorka założyła nawet ukochanej suczce konto na Instagramie. Wiesia szybko stała się gwiazdą i ma już ponad 123 tysiące obserwatorów. Nie da się ukryć, że suczka jest oczkiem w głowie całej rodziny i towarzyszy w dorastaniu także dwuletniej córce aktorki. Zofia Zborowska poinformowała niedawno, że piesek ma poważne problemy ze zdrowiem. Aby ją ratować i być blisko, natychmiast przerwała rodzinne wakacje na Majorce i wróciła do kraju. "Jestem z nią. Ale mam też malutką córkę na drugim końcu Europy. To są cholernie trudne chwile dla mnie" - podkreśliła na Instagramie. Wiesi została przetoczona krew innego psa, ale potrzebna była też operacja. Dramatyczną relację z przebiegu operacji można było śledzić na Instagramie męża aktorki Andrzeja Wrony.
Mąż Zofii Zborowskiej poinformował na Instagramie, że Wiesię czeka dwugodzinna operacja, która zostanie przeprowadzonego przez jednego z najlepszych profesorów w Polsce. Sportowiec na bieżąco zdaje relację z aktualnego stanu jej zdrowia. Jak poinformował, przed przystąpieniem do zabiegu suczki były dwa warianty operacji, łatwiejszy i trudniejszy. Niestety Wrona nie miał dobrych wieści. "Po otwarciu okazało się, że łatwiejsza nie wchodzi w grę" - podkreślił. Mimo ogromnych trudności piesek przeżył operację, ale w jej trakcie trzy razy zatrzymało się serce. Andrzej Wrona poinformował na Instagramie, że decydujące będą 72. godziny po operacji Wiesi. "Wtedy okaże się, czy operacja się udała" - podkreślił.
Koniec operacji. Wiesia przeżyła. Trzy razy się zatrzymała w trakcie na chwilkę, ale przeżyła (...) Pacjentka przeżyła - poinformował Andrzej Wrona na Instagramie.
Z najnowszych wieści opublikowanych na Instagramie Zofii Zborowskiej widać, że Wiesia czuje się już dużo lepiej i rozpiera ją energia. Aktorka pokazała screeny prywatnych wiadomości, z których wynika, że suczka jest w wyjątkowo dobrym stanie. "Nie chce siedzieć w klatce, chce przebywać przy innych pacjentach. Chce sama wyprowadzać psy na spacer i domaga się jedzenia, którego nie dostanie do 14:00. Generalnie w szpitalu mamy nową kierowniczkę" - czytamy w treści wiadomości. Wygląda na to, że wszystko jest na dobrej drodze, aby piesek odzyskał zdrowie.
Ona szaleje, chce zjeść i jechać do domu - czytamy w wiadomościach udostępnionych przez aktorkę.
Andrzej Wrona kilka godzin po operacji znalazł chwilę, aby dokładnie wytłumaczyć obserwatorom, co się tak właściwie stało. Jak sam podkreślił, bardzo wiele ludzi zainteresowało się losem pieska i okazało całej rodzinie ogromne wsparcie w trudnych chwilach. Stan zdrowia Wiesi pogorszył się około trzy tygodnie temu. Piesek zaczął wymiotować i w trakcie wizyty u weterynarza okazało się, że ma stan zapalny całego organizmu, a najbardziej chorym organem była trzustka. Ze względu na podawanie kroplówek piesek został w Polsce z mamą Zofii Zborowskiej, a sportowiec dołączył do żony, która przebywała na Majorce. Para nie miała okazji się zobaczyć i minęła się w drodze, bo stan zdrowia pieska zaczął się nagle pogarszać. Aktorka natychmiast przyleciała do Warszawy, aby towarzyszyć Wiesi.
Po kilku dniach Zofia Zborowska wróciła do rodziny, gdy stan pieska się poprawił, ale jak się okazało nie na długo. Kolejnym razem do Polski przyleciał Andrzej Wrona. Po serii badań USG okazało się, że niezbędna jest operacja, bo piesek miał niesprawne kanaliki żółciowe. "Przed operacją profesor mówił, że to jest bardzo trudny zabieg, bo Wiesia jest w bardzo słabym stanie i szanse są 50/50" - podkreślił Wrona. Sportowiec ze łzami w oczach podziękował za ogromne wsparcie, które otrzymał on i cała rodzina w tak trudnych dla nich momentach. Całe nagranie zobaczycie w materiale wideo na górze strony.