Anastazja z Wrocławia miała przed sobą całe życie. Wszystko zmienił dramat, który rozegrał się na początku czerwca 2023 roku. 27-latka została znaleziona w workach na wyspie Kos. Potencjalny sprawca morderstwa to 32-latek z Bangladeszu, który nie przyznaje się do winy. Tymczasem policja ma już coraz mniej wątpliwości co do niego.
Portal dimokratia.gr informuje, że udało się dotrzeć do wiadomości wysyłanych przez 32-latka z Bangladeszu. Wyczyścił dane, ale eksperci byli od niego sprytniejsi. Podejrzany w sprawie wysłał do swoich kolegów z Bangladeszu, którzy mieszkają we Włoszech niepokojącą wiadomość. Z jakim komunikatem podzielił się 32-latek?
Zrobiłem coś strasznego i muszę opuścić Grecję - czytamy na portalu.
Podejrzany miał dostarczyć między innymi tę wiadomość od północy do 4.30 nad ranem 19 czerwca. Zaznaczmy, że Wrocławianka zaginęła 12 czerwca. Co ciekawe, u podejrzanego w domu znaleziono bilety lotnicze do Włoch. Zatrzymany tłumaczył się, że chciał odwiedzić ciężarną krewną, ale nikt z jego rodziny ani grona znajomych nie potwierdził tej informacji. Wniosek nasuwa się sam - zakup biletu był spontaniczną decyzją.
Do tej pory nikomu więcej nie postawiono zarzutów. Greckie służby wciąż badają sprawę. Wszystkie dowody wskazują na 32-latka, któremu może grozić w Grecji dożywotnie pozbawienie wolności. Najnowsze dowody tylko utwierdzają śledczych w postawionej tezie. Co dokładnie usłyszał główny podejrzany od prokuratury? Obywatel Bangladeszu otrzymał zarzuty zgwałcenia i zabójstwa 27-letniej Anastazji.