• Link został skopiowany

Titan był w stałym kontakcie ze "statkiem-matką". Są wiadomości tekstowe z łodzi podwodnej

Podczas gdy zdalnie sterowany robot mapuje pole szczątków po śmiertelnej implozji Titana, śledczy będą w najbliższym czasie przeglądać nagrania głosowe ze statku-matki, który przewoził statek i jego pięciu pasażerów do miejsca, w którym znajdował się wrak Titanica.
Łódź podwodna Titan
Fot. Agencja Wyborcza.pl

Od kilku dni media na całym świecie żyją katastrofą łodzi podwodnej Titan. W kapsule znajdowało się pięć osób, które chciały dotrzeć do wraku Titanica, który zatonął w 1912 roku. Misja zakończyła się tragedią. Firma OceanGate poinformowała, że wszyscy pasażerowie znajdujący się na statku zginęli. Okazuje się jednak, że to nie koniec sprawy.

Zobacz wideo "Titanic" powraca do kin po 25 latach

Rozpoczyna się śledztwo ws. implozji Titana

Przewodnicząca kanadyjskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu - Kathy Fox poinformowała, że śledczy weszli na pokład statku Polar Prince "w celu zebrania informacji z rejestratora danych podróży statku i innych systemów, które zawierają przydatne informacje". W sobotę były również przesłuchiwane wszystkie osoby związane z wyprawą i członkowie rodzin ofiar. Fox zaznacza, że śledczy nie chcą nikomu przypisywać winy za katastrofę, ale chcą ustalić, co się stało i co należy zmienić, aby zmniejszyć ryzyko takich zdarzeń w przyszłości.

Rejestrator danych podróży przechowuje dźwięk z mostka statku, a treść tych nagrań może być bardzo przydatna w dochodzeniu prowadzonym przez śledczych. Według strony internetowej OceanGate Expeditions, statek może komunikować się z okrętem podwodnym za pomocą wiadomości tekstowych co 15 minut. Śledczy badają teraz, czy mogło dojść do złamania prawa karnego, federalnego lub prowincjonalnego.

"Nie ma podejrzeń o jako taką działalność przestępczą, ale RCMP podejmuje wstępne kroki w celu oceny, czy pójdziemy tą drogą" - powiedział nadinspektor RCMP Kent Osmond na sobotnim briefingu prasowym, dodając, że agencja w celu oceny sytuacji bada wszystkie ostatnie zgony, mające miejsce na morzu.

Współzałożyciel OceanGate, Gullermo Sohnlein, podkreśla, by nie spieszyć się z oceną implozji. "Na miejscu są zespoły, które nadal będą zbierać dane przez kilka następnych dni, tygodni, a może miesięcy. Minie dużo czasu, zanim dowiemy się dokładnie, co tam się stało" - powiedział Sohnlein w piątek w rozmowie z CNN. "Zachęcałbym więc do powstrzymania się od spekulacji, dopóki nie będziemy mieli więcej danych" - dodał.

Śmierć całej załogi Titana

Przypomnijmy, że na pokładzie Titana znajdowało się pięć osób: pakistański biznesmen, miliarder Shahzada Dawood, jego 19-letni syn Suleman, brytyjski biznesmen Hamish Harding, były dowódca francuskiej marynarki wojennej Paul-Henri Nargeolet oraz dyrektor naczelny i założyciel OceanGate Stockton Rus.

Więcej o: