"M jak miłość" gości na ekranach naszych telewizorów już od ponad 20 lat, zyskując sobie przez ten czas niemałe grono fanów. Polacy z niecierpliwością wyczekują nowych odcinków, które Telewizja Polska wyemituje dopiero jesienią. Nam jednak udało się dowiedzieć, co wydarzy się u Mostowiaków i ich przyjaciół. Trzymajcie się, bo będzie się naprawdę działo. Nie zabraknie poruszających momentów. W relacji Franki (Dominika Kachlik) i Pawła (Rafał Mroczek) będzie zwrot akcji.
W nowym sezonie "M jak miłość" rozstrzygnie się w końcu wątek Filipa (Kacper Zalewski), który napadł w lesie na Basię (Gabriela Raczyńska) i próbował ją zgwałcić. Oprawca stanie przed sądem, a widzowie będą mogli dowiedzieć się, jaka czeka go kara. Jednak przed rozprawą przybrana córka Pawła Zduńskiego zaczyna źle się czuć. Stan 18-latki bardzo zaniepokoi Frankę, która postanowi jej pomóc.
Basia będzie się wściekać, że akurat przed najważniejszym dniem sprawy sądowej zachoruje. Partnerka Pawła zaprosi dziewczynę na wspólny wyjazd w góry. Kobieta będzie chciała zabrać Basię w swoje ulubione miejsca i pokazać rodzinne strony. W ten sposób uda jej się pocieszyć córkę Zduńskiego.
Paweł nie pozostanie obojętny. Zauważy, że jego partnerka jest bardzo zaangażowana w opiekę nad Basią. W pewnym momencie między parą dojdzie do kluczowej dyskusji, w której na szalę położone zostaną najważniejsze kwestie ich związku. Franka wyzna ukochanemu, że jego córka zajęła szczególnie miejsce w jej sercu i bardzo się z nią polubiła. "Basia po prostu... nie wiem, kiedy i jak, całkiem skradła moje serce" - ma powiedzieć postać grana przez Dominikę Kachlik.
To wyznanie zaniepokoi Zduńskiego. Mężczyzna poczuje, że w takim razie uczuć żony nie starczy już dla niego. "I dla mnie nie został już ani kawałek (serca - przyp.red.)?" - będzie dopytywał. Franka zacznie się tłumaczyć: "Przestań... Basia jest po prostu moim dzieckiem... Kiedy pierwszy raz powiedziała do mnie "mamo"... To było coś... Nie umiem ci tego wytłumaczyć". W końcu żona Pawła zdobędzie się na wzruszające wyznanie.
Nie gniewaj się, ale to coś więcej. To dzięki Basi tak spokojnie podchodzę do tego całego leczenia i naszych prób... Kobiety nie wytrzymują, załamują się, kiedy kolejny test ciążowy wychodzi negatywnie... A ja po prostu... otrzepuję się i idę dalej. Bo mam moją Basię... I jeśli nam się uda, Paweł, jeśli będziemy mieli dziecko, to cudownie, ale jeśli nie... też będę szczęśliwą, spełnioną kobietą, bo mam już cudowną rodzinę... Was dwoje - uzewnętrzni się kobieta.
Dzięki temu Paweł Zduński zrozumie, że żona wcale nie chce go opuścić. Franka chce się po prostu skupić na pomocy Basi, która przechodzi ciężkie chwile. Małżonkowie dojdą w ten sposób do porozumienia i oboje zmobilizują się do wsparcia córki.