Wyciekło wulgarne nagranie Andrzeja Seweryna. Mówił o Trumpie i Kaczyńskim. Teraz wydał oświadczenie

Wyciekło nagranie, na którym Andrzej Seweryn wulgarnie wypowiadał się o prawicowych politykach. Teraz wydał oświadczenie. Tylko jedna osoba miała dostęp do wideo.

Andrzej Seweryn jest jednym z najwybitniejszych polskich aktorów, który rozwijał karierę również za granicą. Miał okazję pracować między innymi w Comédie-Française, a oprócz tego Netflix zaangażował go do roli drag queen w serialu "Królowa". Artysta niechętnie mówi o swoim bujnym prywatnym życiu, za to zdarza mu się zabierać głos w sprawach dotykających szerszej grupy społecznej. Jakiś czas temu wypowiadał się na temat niskich emerytur artystów, a teraz do sieci wyciekło nagranie, które od razu wywołało burzę. Padły wulgaryzmy w stronę polityków. Już wydał oświadczenie w tej sprawie.

Zobacz wideo Wywiad z Andrzejem Sewerynem

Andrzej Seweryn w wulgarnych słowach o prawicowych politykach 

Już kilka dni temu Andrzej Seweryn poinformował, że ma zamiar pojawić się na marszu 4 czerwca, podczas którego opozycja będzie protestować przeciw działaniom PiS-u. W piątek 2 maja w godzinach wieczornych do sieci wyciekło jednak szokujące nagranie z udziałem aktora. Tomasz Lis udostępnił na Twitterze krótki film, na którym można było usłyszeć wulgaryzmy skierowane w stronę prawicowych polityków. Szybko jednak zniknęło w sieci. W internecie jednak nic nie ginie.

Jak będziesz miał kilkanaście lat albo wcześniej, zrozumiesz komu trzeba prz*pierdolić. I nie zważać na nic! Tym wszystkim Trumpom, Kaczyńskim, Orbanom pierd*lonym trzeba prz*pierdolić. Żadnych dialogów chrześcijańskich, żadnego tam, wiesz, rozumienia, debaty, porozumienia. Nie, k*rwa! Prz*pierdolić. Faszystom trzeba przy****ć, a nie dyskutować z nimi - mówił Andrzej Seweryn na nagraniu.

Screen z Twittera Tomasza LisaScreen z Twittera Tomasza Lisa Screen Twitter @lis_tomasz

Andrzej Seweryn przerywa milczenie w sprawie nagrania o Kaczyńskim 

Kilka godzin później Andrzej Seweryn odniósł się do sytuacji na Instagramie. W opublikowanym oświadczeniu czytamy, że nagranie było prywatne i najwidoczniej nie miało wycieknąć. Aktor podkreśla, że nie zostało ono udostępnione ani przez osobę, do której je wysłał, ani przez niego.

W związku z pojawieniem się w przestrzeni internetowej prywatnego nagrania z moim udziałem oświadczam, że ani ja, ani osoba, do której zostało ono wysłane, nie udostępniliśmy go mediom społecznościowym. Dostało się tam ono z woli tych, którzy mają dostęp do naszych prywatnych kont i którzy, jak sądzę, już nieraz z tej możliwości korzystali - pisał Andrzej Seweryn na Instagramie.
 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.