Arnold Schwarzenegger znany jest nie tylko z działalności aktorskiej, ale także kulturystyki. Były gubernator Kalifornii w wywiadzie dla "Men's Health" ujawnił, jakie stosował sterydy. Podkreśla jednak, że wówczas nie były nielegalne. Mimo to przestrzega przed ich zażywaniem i mówi o konsekwencjach.
Arnold Schwarzenegger przygodę z kulturystyką rozpoczął w wieku 15 lat. Już parę lat później zdobył tytuł Mr. Universe, siedem razy został także zwycięzcą konkursu Mr. Olympia. Gwiazdor w najnowszym wywiadzie przyznał, że w tamtych czasach stosował środki dopingujące i sterydy. Dodaje, że wówczas były legalne i brał je pod kontrolą lekarza.
Sto miligramów tygodniowo - powiedział o stosowaniu testosteronu. Następnie trzy dawki Dianabolu dziennie, więc było to 15 miligramów.
Arnold Schwarzenegger zaznacza jednak, że branie sterydów przez niego było o wiele bardziej bezpieczne niż to, co obecnie zauważa w kulturystyce. Zawodnicy biorą środki wspomagające w za dużych ilościach i bez konsultacji ze specjalistą.
Kulturystyka zawsze była uważana za bezpieczny sport, ale teraz tak nie jest. Teraz ludzie umierają z powodu przedawkowania leków i nie wiedzą, co do cholery robią. Słuchają szarlatanów - powiedzial w rozmowie z "Men's Health".
Chociaż aktor zdaje sobie sprawę, że może nie jest odpowiednią osobą, która powinna pouczać innych w tej kwestii, to ostrzega przed stosowaniem sterydów. "Nie idźcie tą drogą. Tak, żyjemy teraz w czasach, w których zawsze szukamy łatwego sposobu na zarabianie pieniędzy, szybkiego sposobu na wzbogacenie się, łatwego sposobu na bycie influencerem. Za każdym razem, gdy nadużywasz swojego ciała, będziesz tego żałować". Dodaje, że na własne oczy widział, jakie to może mieć dramatyczne konsekwencje. "Chcę, tylko żeby młodzi ludzie wiedzieli, że widziałem osoby, które musiały mieć przeszczep nerki i ogromnie cierpiały z tego powodu".