"Kto pracuje, jest głupi" - powtarzał często Arno Dübel. To właśnie dzięki takiemu podejściu do życia i pracy mężczyzna stał się sławny - nie tylko w rodzinnych Niemczech, ale i na całym świecie. Bardzo często pojawiał się w niemieckiej telewizji, przez co jego popularność tylko rosła. Teraz media obiegła tragiczna informacja.
Hamburger Morgenpost doniósł, że w Szpitalu Uniwersyteckim w Hamburgu, w wieku 67 lat, zmarł Arno Dübel. Mężczyzna wcześniej długo zmagał się z ciężką chorobą. Wcześniej Dübel mieszkał w domu spokojnej starości w Rahlstedt. Rok temu Niemiec zapowiedział, że w końcu podejmie się pracy zarobkowej. Według doniesień tamtejszych mediów mężczyzna chciał zostać... gwiazdą telewizyjną. Słynny bezrobotny znalazł menadżera, który chciał, aby Dübel wystąpił w serialu "Die Discounter". To niemiecka produkcja opowiadająca o pracownikach supermarketu, stworzona dla platformy Amazon Prime. Następnym krokiem do sławy miało być opatentowanie własnego wizerunku i stworzenie z niego marki, na której mógłby zarabiać. Niestety choroba przeszkodziła mu w planach.
Arno Dübel stał się popularny dzięki występom w programach niemieckiej telewizji, takich jak "Arbeitslos durch die Nacht" i "Arno und die Morgencrew", które emitowano prawie 20 lat temu. Dał się wtedy poznać jako bardzo ekscentryczna postać, a jego wypowiedzi wzbudzały wiele kontrowersji. Często wypowiadał się dość humorystycznie na temat swojej sytuacji zawodowej. Jego słynnymi powiedzeniami były: "Kto pracuje, jest głupi" i "Nie chcę zabierać nikomu pracy".
Swoim podejściem mężczyzna zdołał sobie przysporzyć zarówno krytyków, jak i fanów. Ci pierwsi osądzali go o wykorzystywanie państwa oraz budowanie sławy na podstawie bezrobocia. Drudzy natomiast doceniali go za poczucie humoru. Dla wielu pozostał postacią kultową.