• Link został skopiowany

Blanka bawi się na imprezie przed Eurowizją. Towarzyszył jej tajemniczy mężczyzna. Wiemy, kto to. Zaiskrzyło [PLOTEK EXCLUSIVE]

Tegoroczna Eurowizja tuż za pasem, więc ostatni dzwonek by się odstresować i zrelaksować. Blanka - najwidoczniej mając to na uwadze - udała się ostatnio na imprezę, gdzie była widziana z pracownikiem TVP.
Blanka
Fot. Plotek Exclusive

Tegoroczna Eurowizja odbędzie się w dniach 9, 11 i 13 maja w Liverpoolu. Polskę reprezentować będzie Blanka, która zaprezentuje się w drugim półfinale zaplanowanym na 11 maja i zaśpiewa utwór "Solo". Zanim jednak polska reprezentantka pokaże światu swoje umiejętności, postanowiła się odstresować. W niedzielę bawiła się doskonale z tajemniczym mężczyzną, którym jak dowiedział się Plotek, jest reżyser TVP Mikołaj Dobrowolski. Czyżby współpraca przy Eurowizji sprawiła, że się dobrze zakumplowali? Ich wspólne zdjęcia znajdziecie w galerii powyżej.

Zobacz wideo Cleo o Eurowizji. Jak ocenia występ Blanki i jak wspomina swój występ z Donatanem?

Próby przed Eurowizją

Tymczasem w mediach społecznościowych Eurowizji pojawiają się kolejne filmy z przygotowań do konkursu. Mogliśmy na nich oglądać między innymi próby, podczas których artyści po raz pierwszy zaprezentowali pomysły na aranżację sceniczną. Z początku internauci byli zachwyceni popisem Blanki, która od czasu preselekcji zrobiła ogromny postęp, a mało tego pokusiła się o imponujące popisy taneczne. Zdaniem części fanów konkursu, jej choreografia jest totalnym niewypałem. Pod jednym z nagrań mogliśmy przeczytać: "Posikam się z tych efektów"; "Co tu robi moja prezentacja w power poincie z podstawówki"; "Czy oni lubią sabotować własną reprezentację, czy serio ktoś stwierdza, że to dobry efekt?". Podobnych komentarzy na temat oprawy występu Blanki było wiele.

Specjalistka od emisji głosu miażdży Blankę

Niedawno też na temat Blanki wypowiedziała się specjalistka od emisji głosu - Elżbieta Zapendowska
Wydaje mi się, że ta piosenka i ta dziewczyna nie mają żadnych szans na Eurowizji. Ale może się mylę. Dla mnie to jest kompletna beznadzieja" - zaczęła dosadnie Zapendowska w rozmowie z "Faktem". Dalej nie było lepiej. Trenerka głosu wytknęła młodej wokalistce "uchybienia" w umiejętnościach śpiewania. "Tam jest niestety szereg uchybień nie tylko technicznych, ale i artystycznych. To tak, jakby przyszła Ziuta z ulicy, a ja miałabym analizować jej wykonanie i warunki wokalne. Są, jakie są. Ale ja nie wiem, jaka była przyczyna, że właśnie ją wybrano, nie znam się" - doprecyzowała Zapendowska.

Więcej o: